Zaraz was trochę podregulujemy
admin
Czas się do czegoś przyznać - zżera nas zazdrość. Otworzysz lodówkę, a tam Szoku - wywiady, medale, gale, życzenia i prezenty urodzinowe… ale to jednak nie to. Parcie na szkło nigdy nie było w sferze naszych zainteresowań.
Zazdrość zżera nas jednak o coś innego. Że po naszym przejściu na emeryturę nagle okazało się, że wiele rzeczy można, że się opłaca, że da się. I taki Szoku, człowiek który w tajemniczych okolicznościach kilka lat temu pojawił się na pustej hali AWF i z miejsca chwycił za bęben, może dziś cieszyć się grą kadrowicza Dziewy, na którego klub stawia od młodych lat, albo nawet na wychowanka Nizioła, który za naszych czasów był niechciany w klubie.
Prawdę mówiąc, to nie zżera nas zazdrość. Tak naprawdę to chuj nas strzela, że klub skacze wokół cukiernika “u którego nawet Urlep kupuje pączki” i traktuje go jak dobro narodowe. Kiedy ostatnio ktoś w klubie zadbał w ten sposób o swoje Legendy? Kiedy ostatnio wyróżniono w jakiś sposób Zeliga, Frelkiewicza, Prostaka, albo Świątka? Czy Pan Mieczysław Łopatka dostał już swoją Złotą Koszulkę? Ciekawe czy pan Szokalski kojarzy w ogóle te nazwiska. I parę innych, kończąc na tych, co wywalczyli awanse z 2 i 1 ligi. Chociaż nauki swojej historii wypłata pewnie nie obejmuje.