Prasa kłamie

Pomimo mojego młodego wieku dziewczyna znalazła wczoraj wieczorem na mojej głowie siwego włosa. Nie zdziwiłbym się, gdyby był to efekt popołudniowej burzy, którą wywołał news Echa Miasta, jakoby transakcję między Kurzewskim, a Siemińskim trafił szlag. Ten drugi miał ponoć zażądać za Śląsk nie 1.5, a już 4 mln złotych.

Jak się można było spodziewać informacja ta wywołała prawdziwe trzęsienie ziemi wśród zainteresowanych sprawą kibiców – nie obeszło się bez bluzg, a nawet gróźb pod adresem wciąż aktualnego właściciela klubu. Czy słusznie?

Okazuje się, że cała ta informacja jest wyssana z palca – prawdą jest jedynie to, że panowie jeszcze nie sfinalizowali rozmów. Zasiądą do nich ponownie w piątek w Warszawie – do tego czasu Tomasz Kurzewski ma czas, by zapoznać się szczegółowo z dokumentami dotyczącymi Śląska.

Co ciekawe – sama informacja na portalu Echa Miasta została, zaraz po zdementowaniu jej przez Kurzewskiego, zredagowana do znacznie łagodniejszej wersji, choć dalej próbuje się utrzymać, że Siemiński żąda za klub 4 mln zł – bądź 1.5 plus długi, co razem miałoby dać owe 4 mln. Już cały ten akapit wskazuje, że ktoś gdzieś coś usłyszał, swoje dopisał i próbuje siać zamęt. Po co? Dla kilku więcej odwiedzin w portalu?

W tym gorącym okresie dobrze wszystkim radzę, by prasowe doniesienia traktować z wielkim dystansem – przynajmniej dopóki nie pojawią się informacje oficjalne.

Bo okazuje się, że owszem – przydałoby się pogrozić. Ale dziennikarzom.