Reaktywacja Śląska w toku?

Temat reaktywacji koszykarskiego Śląska, czyli przywrócenia profesjonalnego zespołu ((bo ten w drugiej lidze trudno takim nazwać)) do profesjonalnych rozgrywek, ostatnimi czasy jakby przycichł. Wszystkie oczy wydają się być skupione na innych aspektach – jak np. panu Zygmuncie Solorzu, który ponoć jest już nieoficjalnie właścicielem piłkarskiego Śląska Wrocław.

Tymczasem między wierszami wypłynęła drobna informacja, która może sugerować, że reaktywacja jest w toku. Michał Janicki, dyrektor departamentu spraw społecznych wrocławskiego urzędu miejskiego, w temacie zbliżających się Mistrzostw Europy, wypowiada takie słowa:

Chcemy maksymalnie wykorzystać pobyt kadrowiczów we Wrocławiu i mam nadzieje, że kibice będą mieli z nimi jak najwięcej kontaktu. Marzy mi się, by tuż przed mistrzostwami nasza reprezentacja zagrała z reaktywowaną ekipą Śląska, ale do tego jeszcze bardzo daleka droga.

Ciekawe, prawda? Sam artykuł jest zresztą ciekawy. Jeśli faktycznie czeka nas prawdziwy najazd Turków, Litwinów oraz Bułgarów, to to może być prawdziwy zastrzyk adrenaliny dla popularności koszykówki we Wrocławiu, a nawet w całej Polsce. Przy mizerii promocji koszykówki i Euro, taka fala kibiców niezauważona nie przejdzie, a obecność w mediach i rozmowy na ulicy o koszu to coś, czego właśnie najbardziej brakuje.

W sprawie Śląska Euro również może dużo znaczyć.