W sezonie 2006/07, który ostatnio dodaliśmy do naszej galerii, działo się naprawdę sporo, pomimo braku europejskich pucharów we Wrocławiu. W takich przypadkach ciężko sobie przypomnieć w krótkim czasie wszystkie wydarzenia, a czasami nawet te najciekawsze przypominają się dopiero po dłuższym czasie. Tak też jest właśnie z historią Jurka Dudka, który zjechał z nami pół Polski wiernie dopingując Śląsk.
Jak do tego doszło? 4. lutego miał miejsce rekordowy wyjazd do Włocławka. Śląsk niestety mecz przegrał, jednak dzień miał się zakończyć bardzo wesoło. Podczas postoju w drodze powrotnej kolega “P” spotkał w barze wielokrotnego reprezentanta Polski, tytułowego bohatera popijającego piwko. Wiele się nie namyślając “P” zaprosił Jurka do wesołego autokaru. Sesja zdjęciowa nie miała końca. Każdy chciał zdjęcie ze słynnym zdobywcą Ligi Mistrzów.
Jurkowi spodobała się atmosfera podczas naszych wyjazdów do tego stopnia, że nie opuścił już żadnego do końca sezonu. Więcej nawet! Przez długi czas zamieszkiwał w autokarze, który nas woził po Polsce! Odbiło się to zresztą niekorzystnie na formie Jurka. Pobladł, zmizerniał. Mimo to wiernie jeździł z nami i dopingował (chociaż częściej robił sobie przerwy na małe piwko).
Wszyscy przywiązaliśmy się do Jurka, kiedy tylko znikał na chwilę, podnosił się lament i płacz.
Po sezonie Jurka już nie widzieliśmy. Co się z nim stało, tego nie wiem. Chodzą plotki, że wyprowadził się do Madrytu. Może jeszcze kiedyś wróci.
Jurek Dudek JUREK!!! Jurek dzięki za Zgorzelec!! :D
Jurek jest symbolem lepszych czasów. Wróci jak będzie odpowiedni moment.