Liga kłamców

Po Waldemarze “grabarzu” Siemińskim największym czynnym kłamcą polskiej koszykówki został Janusz Wierzbowski, miłośnik organizowania dożynkowych festynów koszykówki w salkach gimnastycznych mieszczących po 500 osób maks. Januszek uwielbia w kółko powtarzać, że koszykówka ma się świetnie, lada dzień będzie sponsor dla ligi, liga jest coraz bardziej profesjonalna, a poziom rozgrywek coraz wyższy.

Tymczasem PLK grozi bankructwo. Liga ma problemy z kasą – powinno być 500 tys, a jest 25, ale na minusie. Żeby było weselej Januszek twierdzi, że ta suma to kompletna bzdura, choć po chwili przyznaje, że faktycznie jakiś tam minus jest… Nigdy nie spodziewałem się, że może być ktoś bardziej niekompetentny i niezorientowany w tym, w czym siedzi, niż nasz były pomagier od zarządzania Mariuszek “magister” Bałuszyński. Chociaż jedno mieli wspólne – magister też w kółko powtarzał, że “będzie dobrze”.

Fakt, że zgniły organizm dobrze jest ubić i dać życie nowemu, ale też świeże doświadczenia pokazują, jak ciężko coś zbudować, nawet operując wydawałoby się chwytliwymi sloganami i silnymi markami – Śląsk podczas reaktywacji jedynie zapadł w drugoligowy letarg. A i tam nie jest kolorowo, nawet jak na standardy tej amatorskiej drużyny. PLK to jednak nie Śląsk, który nawet wśród “szarej masy” budzi jakieś skojarzenia. Polska koszykówka? Polska liga? A co to jest?

Czy Polska Liga Koszykówki ma jeszcze szanse się podnieść i odbudować wizerunek z przełomu wieków? Obawiam się, że co najmniej do Euro 2012 będzie jeszcze gorzej niż jest – i nawet kolejna eksplozja gortatomanii niczego tu nie zmieni, w najlepszym razie przedłużając agonię.

4. kolejka II ligi – 24.10 – WKS Śląsk 75:90 Księżak Łowicz

Kolejny mecz, gdzie wrocławianie po trzech udanych, wyrównanych kwartach z wyżej notowanym rywalem, kompletnie odpadają w ostatnich dziesięciu minutach. Śląsk uległ rywalom z Łowicza 75:90 (24:32, 22:18, 17:19, 12:21) i tym samym spadamy w dolną połówkę ligi.

Cieszy, że potrafimy powalczyć z przeciwnikiem, w składzie którego takie postaci jak Krzysztof Morawiec, Wojciech Kukuczka (pomógł awansować do ekstraklasy Górnikowi Wałbrzych), czy Robert Kucharek – co nie zmienia faktu, że dwaj ostatni z wolnych rzucają cegłami jak zaprawieni budowlańcy. Smuci, że gra zespołu, który ma za zadanie promować i szkolić młodzież oparta jest w całości na 24-letnim Janie Zalewskim, który młodzieniaszkiem już nie jest. Podobnie jak paru innych zawodników. Trochę to dziwi, zwłaszcza jeśli przypomnieć, że jeszcze w minionym sezonie pomysł budowania zespołu bijącego się o awans storpedowano argumentując, że nie taki jest cel tej – juniorskiej w zasadzie – ekipy.

Dobrze, że przynajmniej frekwencja na trybunach nawet dopisała.

Na kolejny występ trójkolorowych przyjdzie nam zaczekać dwa tygodnie – 7 listopada jedziemy do Szczecina, gdzie rywalem będzie lider naszej ligi AZS Radex, a 11 listopada podejmiemy w derbowym pojedynku Doral Nysę Kłodzko.

3. kolejka II ligi – 21.10 – AZS Politechnika Opolska 73:66 WKS Śląsk Wrocław

Trzy wyrównane kwarty zakończone prowadzeniem Śląska zniweczone w ciągu ostatnich 10. minut spotkania w Opolu – Śląsk przegrał z tamtejszym AZS Politechnika 73:66 (20:23, 20:18, 13:17, 20:8).

Kolejny pojedynek już w najbliższą sobotę, w hali Kosynierka, o godzinie 17.00. Naszym rywalem będzie niepokonany jak na razie Księżak Łowicz.

2. kolejka II ligi – 10.10 – WKS Śląsk Wrocław 96:53 KKS Siechnice

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia – dla jednych wyjechać na mecz do rywala w zaledwie 100 osób to powód do wstydu, dla drugich fakt, że udało się zorganizować doping we własnej hali to powód do umiarkowanej radości.

Doping przez cały mecz, w 25 osób.

Niestety, ale po wypięciu się na Śląsk przez wrocławian (tych z tzw. góry, jak i z nizin) dożyliśmy czasów, kiedy pozostało nam czerpać satysfakcję z takich drobnych “osiągnięć”.

Na parkiecie było już okazalej, bowiem grający – jak co roku – młodym składem Śląsk zdemolował rywala z podwrocławskiej miejscowości niezwykle okazale. Było tak dobrze, że aż… nudno. W kolejnych meczach już tak łatwo raczej nie będzie, więc można liczyć na emocje, na które zapraszamy wszystkich malkontentów. Najbliższa okazja za 2 tygodnie – w sobotę 24. października wrocławianie podejmą Księżak Łowicz.

Pełne statystki z meczu dostępne na stronie pzkosz.

1. kolejka II ligi – 03.10 – Basket Pleszew 90:57 WKS Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław niestety uległ Basketowi Pleszew na inaugurację rozgrywek ligowych 90:57 (22:16, 26:8, 21:8, 21:25).

Punkty dla Śląska zdobywali: Zalewski 20, Zyskowski 7, Sęk 7, Magdziarz 6, Warawko 6, Waszak 5, Kowalski 4, Kasiński 2, Kulon 0, Rutkowski 0, Strzelecki 0.

Pełne statystyki na stronie pzkosz.

Nas w Pleszewie (niestety) zero osób.

Przypominamy, że już w środę Śląsk podejmie Doral Nysa Kłodzko w Pucharze Polski, a w sobotę w ramach drugiej kolejki gościć będziemy KKS Siechnice.