A miało być tak pięknie…

Jestem zbyt młody, by pamiętać czasy, kiedy Wojskowi walczyli o laury w Kosynierce… Na szczęście wczoraj były derby.

Na ok. godzinę przed meczem w hali było publiki tyle, co średnio na meczu w poprzednim sezonie. O 16:30 Kosynierka była już praktycznie pełna, a ludzi przybywało i przybywało… Tłum napierający na bramy, połamana obręcz, ścisk jak w kurniku, rozpacz w oczach tych, którzy nie mogą wejść, głośny doping na długo przed pierwszym gwizdkiem i długo jeszcze po ostatnim, poparzone ręce od rac i mgła taka, że spod jednego kosza nie było widać drugiego, trybuny żyjące sportowym świętem, “Pasibrzuch”, wściekły tłum po spięciu między Kulonem i Koelnerem, z miejsca występujący w obronie naszego zawodnika – to zapamiętam szczególnie.

Sektor "za oknem"

Przed meczem przeczytałem wspomnienia z Pamiętnika kibica, Romana Zielińskiego, w którym autor opisał jedno ze spotkań przeciwko Turowowi Zgorzelec w Kosynierce właśnie. Chciałem poczuć te emocje, to drżenie starych ścian i siłę tłumu, podczas derbowego pojedynku. Dziękuję Bogu – kimkolwiek on jest – że to nam było dane.

fot. wks.pl

Zabrakło tylko szału radości po zwycięstwie. Zamiast niego była gorycz, wściekłe słowa pod adresem każdego, kto na nie “zasłużył” i najzwyklejszy w świecie smutek oraz bezsilność. Gratulacje dla rywali, na parkiecie byliście lepsi.

I tylko szkoda, że tego potencjału, tych wrażeń i tej siły trójkolorowych trybun nikt nie chce wykorzystać, by poczuć magię awansu.

13 thoughts on “A miało być tak pięknie…”

  1. Było…

    Yanoo, pięknie zaczyna być wtedy, gdy inni zazdroszczą… Nie wyniku, nie ligi… Ale kibiców, dopingu, zabawy… Śląsk piłkarski to firma w regionie… Symbol. Nie tylko ze wzgledu na sentyment lat 70-tych. Chłopaki biegaja w niskich ligach, gdy myśmy spadali do 3 ligi widać było na wielu wyjazdach Głogów, Nowa Sól, Opole i wiele innych… Przyjechala rzesza ludzi z Wrocłąwia zrobila atmosfere, że zawodnicy gospodarzy patrzyli na trybuny momentami nei na piłke, to samo na meczach we Wrocławiu…

    Chodzicie na młodzików, liga 2 ale pomyślcie sami czy miedzy wami a waszymi przeciwnikami jest jakaś ogromna przepraść finansowa?

    Tamci zawodnicy z druzyn z regionu… Wtedy warto zrobic symbol/firme pokazać przeciwnikowi, że niewazne kto wygra mecz ale oni zawsze będą zazdrościc “waszym” zawodnikom was na trybunach. Moze zacheci ich to do gry u was… Moze pomoże wam znaleźć drobnych ale zawsze sponsorow…

    Pamietam zdobyte mistrzostwa Polski na kosynierce… Tamte czasy nie wrócą… Przykro mi, inne pokolenie kibica, wyższa liga kibic w krawacie, ekstraklasa znow w Orbicie i czasem ludowej… To są molochy, trudno tam o atmosfery rozkrecenie… Jeśli ktoś z was pamieta czasy świetności Zeptera i “wrony” to niech sobie wyobrazi ze Ci najglośniejsi zajmuja 80% kosynierki a 10-20 procent to “krawaty”. Tak było kiedyś…
    Ostatni raz atmosfere w Hali to widzialem na ręczniej chyba w 2000 roku… Jak po meczu na Olimpijskim z Benfica Lizbona, 2-3 tysiaki ludzi pojechaly na Orbite na ćwierćfinal jakiegoś pucharu. Ludzie na schodach w przejsciach na parapetaqch wszedzie i śpiewy… Potem bylem z rok pozniej na koszu z Wisła/Unia. To se nie wrati, koszykówka to teraz sport popcorna i dyskutowania.

    Wiem co robicie i jaki macie cel tylko różniaca polega na tym, że w latach 90-tych to bylo 80% trybun w ciagłych śpiewach teraz was jest strzelam 20-30 no może 40 %…

    Yanoo pomyśl sam a gdyby wasz sektor to bylo 80% hali…

    PS. Kiedyś na innym forum bardzo długo walczyłem ma słowne argumenty dlaczego tamten klub nie był mój, i wielu innych kibiców… Sympatycy z kosza obrażali nas za awantury i niewiedze… Że tylko herb i barwy inne a klub ten sam… Teraz widzicie, że ten wlasnie klub jest wasz… Wg mnie powinniście wyciagnać rękę do tych obrażonych kibiców nożnej, działacze się zmieniaja, Schetyna trafil i do nożnej… to na nieglu byli wściekli ludzie na działaczy nie na kibiców kosza… Może potrzebna jest realna i szczera dyskucja pomiedzy np. stowarzyszeniami z noznej i waszym, może uda sie nawiązać współpracę, a wtedy niemartwić sie o rekatywację… Kibicować Śląskowi, jeśli wywalcza awans lub sponsorów poprzez wasza działalność czy wyniki… Nikt nie bedzie marudzi nawet jeśli to bedzie kasa z budżetu miasta… Wg mnie tak najłatwiej wypełnicie trybuny, ściągniecie nowych ludzi, może i takich z funduszami…

    Powodzenia…

  2. dzięki. ogólnie to temat rzeka, nie ze wszystkim tu się zgadzam, co poruszyłeś, ale ogólnie masz rację. a żeby sobie wyobrazić, wystarczy odpalić youtube i wpisać aris, albo coś podobnego.

  3. Faktem jest, że uważał że stowarzyszenia kibicujące Śląskowi powinny współpracować…

    Wiec liczby procentowe wrzucałem w oparciu o swoje doświadczenia a Orbity tam ostatni raz byłem na koszu, na pewno teraz proporcje są zupełnie inne (inna liga/hala/rozgłos itp.)

  4. Yanek, myślę, że mimo wszystko dużo brakowało pod względem decybeli do meczy opisywanych przez Romka, aczykolwiek jak na nasze (i nie nasze…) obecne możliwości to było ciekawie na trybunach.

    Bunio, to raczej nie my jesteśmy w pozycji do wyciągania ręki do decyzyjnych z kopanej, a odwrotnie. Mam uzasadnione podejrzenie, że P. wie, jak koszykarski Śląsk wygląda. Więc prawdopodobnie nie są oni zainteresowani koszykówką, czemu się też wielce nie dziwię. Łatwiej wymienić kiboli na krawaciarzy, niż odwrotnie. Szczeŋólnie w tak zamerykanizowanym sporcie.
    Drużyna nazywa się obecnie Wojskowy Klub Sportowy Śląsk Wrocław, ze $chetem ani jego Śląsk SSA nie ma nic wspólnego. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że na gruncie historyczno-prawnym jest nawet bardziej prawilna, niż obecna drużyna w kopaną – w końcu, w świetle prawa, Wrocławski Klub Sportowy, choć oczywiście czerpiący bezpośrednio z Wojskowego KS, w przeciwieństwie do klubów typu Groclin czy Amica.
    Będzie tak, niestety, prawdopodobnie tylko do końca roku – Dutkiewicz planuje z właścicielem klubu naszego rywala z niedzielnych derby, Koelnerem, reaktywację Śląska – choć nie wiem jak można reaktywować coś, co isntnieje – po obecnym sezonie. Rzeczona reaktywacja polega na tym, że Śląsk pojawią się nagle w I lidze (zwanej Coś tam Basket Ligą) wykypując “dziką kartę”.

  5. brainsick, to co mialem na mysli to nie powiazania z kwestiami prawnymi, statutowymi itp obu drużyn… Wg mnie wiele wody w Odrze upłynęło od czasu tamtych “wojenek”. Wielu ludzi po odwiedza stadion i hale. Jaka to różnica, które stowarzyszenie wyciągnię rękę pierwsze, wg mnie niewielka. Jednak Wielki Śląsk skupia się na nożnej i ma tam wystarczające pole do działania. Dla was taka współpraca mogłaby naprawde być pomocna. Już samo oglaszanie meczów kosza na stadionie podczas kolejki itp mogłby sprowadzić ludzi.

  6. Zburzyć coś łatwo, odbudowa to już cały wielki proces. Wydaje mi się, że ten proces właśnie trwa, od dłuższego czasu, ale na prawdziwe “słodkie owoce” trzeba będzie jeszcze długo poczekać. Prędzej czy później rozmowy pewnie będą możliwe… na dzień dzisiejszy, to nie wierzę, by decyzyjni potraktowali nas poważnie.

  7. Bo nie ma zbyt wielu osób na koszu to jedno, a znaleźć osoby poważne to już ze świecą szukać.

    Cały misterny plan i tak w … bo powstanie klub P.Koelnera.

  8. yanoo, co rozumiesz poprzez decyzyjnych?

    Ludzie ze stowarzyszenia czy z kibicow piłkarskich?

    Jasne ze druga grupa ma na kosza lekko …
    Pierwsza myślę, że po prostu nie zauważa takiej opcji…

  9. Pozwolicie, że sie wtrące? A czy przypadkiem nie jest tak, że drużyna Plichowa nie jest po to aby nie awansować do wyższej klasy rozgrywek a jedynie do ogrywania młodzieży w meczach o stawkę?
    Czy nawet w przypadku znalezienia dużych pieniędzy to… i tak przecież jakiś Śląsk II MUSI pozostać w II(III)lidze i wtedy co ma kupić dziką kartę?
    Jaką macie wiedzę o tym że jest w ogóle teoretyczna możliwość awansu tej drużyny?

  10. Bunio, dla mnie to wygląda tak: jest 3. liga – jesteśmy za słabi, żeby to miało sens. Jest 1. liga – zaczynają się wszelkie halowe minusy i doczepianie jakichś badziewi do nazwy drużyny i też dupa.
    Potrzebne są zmiany w PZKosz i PLK oraz mądra “budowa” klubu (bez Zepterów i 80% krawaciarzy), żeby jeszcze kiedyś było tak, jak było w latach 80. i 90. Szanse powodzenia są niestety małe.

  11. darjerz, drużyna jest do tego, do czego chce prezes, żeby była. Polonia 2011 powstała do ogrywania juniorów a doszła do 1. ligi.
    Drużyna mogłaby awansować ligę wyżej i wtedy przejęła by ją spółka Koelnera a od najniższej ligi zacząłby Śląsk II do “ogrywania”. A przynajmniej ja, jak to mówią politycy, nie posiadam wiedzy, która by mówiła, że jest to niemożliwe.

Leave a Reply

Your email address will not be published.