Trener Łukasz Grudniewski otrzymał szansę, by przez tydzień podpatrywać Phoenix Suns i “najlepszą koszykarską ligę świata” od środka. O wrażeniach i wnioskach można było posłuchać w Polskim Radiu Wrocław.
Najciekawsze wnioski dotyczą podejścia indywidualnego wśród zawodników. Na naszym krajowym podwórku notorycznie można się spotkać z problemem, że ci co zdolniejsi wierzą, że samym talentem zdobędą góry… pieniędzy. A tu się okazuje, że nawet ci najlepsi, nawet u schyłku kariery, muszą po prostu – zapierdalać.
Inna sprawa dotyczy warunków, jakie daje się polskim szkoleniowcom młodzieży. Lubimy narzekać (w tym ja tutaj) na poziom polskiego szkolenia, ale często zapominamy, że zachodni trener nie zajmuje się niczym innym, jak… trenowaniem. A polski lata od szkoły do szkoły i jest dobrze, jak nie pomyli nazwisk swoich podopiecznych.
Może jest to jakiś pomysł na rejon działań Maćka w Sejmie? Sam cudów nie zdziała, ale kropla drąży skałę i od czegoś trzeba zacząć. Żeby ta radiowa dyskusja nie przeminęła jak wiele podobnych wcześniej, ale okazała się kołem zamachowym dla zmian. Na lepsze.
Odnośnie “zapierdalania” to pełna zgoda, ale co do reszty to chyba zapomniałeś o małej różnicy, czyli o tym jak bogatym krajem jest USA, a w jakiej czarnej dupie jest Polska, chociaż powoli wszystko idzie w dobrą stronę. Głównie dzięki prywatnym pieniądzom. Powstaje już mnóstwo szkółek piłkarskich i mam nadzieję, że powstaną też koszykarskie.
Nie zapominam – z czegoś ten stan rzeczy wynika przecież i jestem świadomy, że głównie z różnic w możliwościach finansowych. Ale to nie znaczy, że należy siąść i płakać – możliwości wierzę, że są, tylko trzeba o nie powalczyć.
Koelnera można nie lubić, ale jednak on jeśli chodzi o szkolenie to robi dużo dobrego. WKK miażdży wszystkich w U-20. Oczywiscie samo zwycięstwo nie mówi wszystkiego – ważniejsze jest to, ile chłopaków z tego rocznika zagra później chociaż na poziomie ekstraklasy. Jednakże za pracę z młodzieżą należy się szacunek.