'Młodzież' w WKK
Masala
Dwa lata temu Przemysław Koelner postawił sobie pewien cel - awans do I ligi z zespołem WKK opartym na młodzieży. Cel nie został zrealizowany, więc postanowił stworzyć klub grający na najwyższym szczeblu rozgrywek w naszym kraju, a dalszy ciąg tej historii jest powszechnie znany, ale dziś tylko o tym co na początku - o młodzieży. To właśnie ten aspekt był wypominany Śląskowi w poprzednim sezonie najczęściej. Nie pasowało co niektórym osobom to, że w zespole grali tacy zawodnicy jak Mirek Łopatka (35l.) czy Radek Hyży (34l.). Dziwiła niektórych również obecność w składzie Mateusza Płatka (26l.) oraz Artura Grygiela (24l.)! Ok, zgadzam się, nie są to gracze ‘młodzi, perspektywiczni, mający całą karierę przed sobą’ (chociaż były osoby które mówiły tak o Robercie Skibniewskim który miał wtedy 25 lat ;) ), tylko istnieje mały szczegół - Śląsk nie obiecywał awansu samą młodzieżą. Zaznaczał jednak, że będzie chciał awansować wraz z koszykarzami związanymi z Wrocławiem, czyli wychowankami, lub/i zawodnikami grającymi w Śląsku kilka lat temu. Tym czasem, na drugim końcu miasta ktoś upadł na głowę! Zatrudnił ‘emeryta’ Łopatkę, ‘starego’ Płatka oraz ‘podstarzałego’ Grygiela. Jeszcze do kompletu pozostał w klubie 25-letni Bartosz Diduszko. Przecież to niewyobrażalne… Nie ważne, że są młodzi tacy jak Grzeliński, Leńczuk czy Trojan (swoją drogą bardzo ciekawy zawodnik), w Śląsku byli bracia Kulonowie, Wojtek Leszczyński czy Tomek Bodziński i nic to nie pomogło, dla niektórych Śląsk był klubem ‘spokojnej starości’. Teraz sytuacja przeniosła się do WKK, które zawsze wspierało rozwój młodzieży (i chwała im za to), jednak burzy na forach i stronach poświęconych wrocławskiej koszykówce nie ma. Dlaczego? Nie mam pojęcia, sytuacja jest bowiem bardzo podobna… Widocznie we Wrocławiu, to o Śląsku Wrocław bardziej wolimy rozmawiać, co oczywiście bardzo cieszy.
Na koniec mała prywata do zarządu WKK. Dziś kolega Z. jadąc Aleją Jana Kasprowicza, zauważył przy siedzibie WKK dwa banery. Jeden promujący WKK, drugi promujący ‘Śląsk Wrocław’ Przemysława Koelnera. Może warto usunąć ten baner skoro i tak biznes wytrzymał tylko rok? Chyba, że ma on za zadanie być pomnikiem tworu, który zginął śmiercią tragiczną - wtedy jest to dla mnie zrozumiałe.