Awantura o herb
admin
[caption id=”attachment_483” align=”alignleft” width=”209” caption=”Coś tu nie pasuje…”][/caption]
Kiedy Reaktywatorzy organizowali pamiętną pikietę w deszczu, poza różnicami ideologicznymi była jeszcze jedna kwestia sporna, która zabolała nas chyba jeszcze bardziej - pomylony herb na plakacie.
Winny tłumaczył się, że “co to za różnica”, wielu go broniło, bądź w najlepszym razie ripostowali “teraz już za późno, trudno”.
Na podobnej zasadzie za parę lat “co za różnica” będą mówili ludzie, którzy będą tak samo pałaszować popcorn na meczach… WKK, jak jeszcze niedawno robili to “dla” drużyny z S na końcu zamiast drugiego K.
Ważne, że to dalej Wrocław, że ładnie grają w koszykówkę, a tam nawet syn(owie) Wójcika są!
Pan Koelner ma wysokie ambicje i dobry pomysł. I słusznie - polska koszykówka potrzebuje takich ludzi, potrafiących stworzyć mocną bazę szkoleniową, która poprowadzi talenty od najmłodszych lat do przyszłych wielkich sukcesów. Problem w tym, że odbywa się to całkowicie kosztem Śląska, już nie tylko na poziomie seniorów, ale i juniorów, gdzie WKK wyprzedził Wojskowych o długości świetlne.
Możliwe jest też, że kiedy Pan Koelner zacznie pukać do drzwi z napisem “ekstraklasa” postanowi połączyć siłę znanej marki, ze swoim produktem i dojdzie do fuzji (o ile można mówić o fuzji w przypadku łączenia czegoś z niczym). I prawdopodobnie nikomu to nie będzie przeszkadzać. Bo co za różnica…
Co roku mówimy sobie “gorzej już nie może być”. Tymczasem jesteśmy na dnie i słyszymy pukanie od spodu. Czarne dni mogą dopiero nadejść.