Nie popaść w kompleksy
admin
Oglądając narodowy zryw przed dzisiejszym spotkaniem zastanawiam się, czy przypadkiem wrocławian nie dotknął przypadek małomiasteczkowych kompleksów. Co prawda jeszcze nie wąchamy skarpetek rywali, ani nie pierzemy ich narzutek meczowych, ale ilość odniesień na łączach do “Rumunów” mnie przeraża.
I tak jak Nobiles/Anwil kilkanaście lat temu był od nas znacznie “mniejszy” i w myśl zasady, że małe pieski głośno szczekał, tak dzisiaj to wrocławianie zdają się zamieniać rolami. Ci sami, których na meczu Śląska nie widziano od lat, w czasie kiedy “Rumuny” rosły w siłę do tego stopnia, że dla nich młyn w sile 100 osób, to mało.
Z bufonady Wrocław słynął od wieków, widać tego się nie zapomina. Oby się dzisiaj nie okazało, że to jedyne co nasi mieszkańcy pamiętają. W Orbicie nie raz udało się zrobić kocioł taki, że człowiek dostawał gęsiej skórki.
I to chciałbym sobie dzisiaj przypomnieć.