Koniec ery
admin
Jesteśmy świadkami głębokich przemian na scenie kibicowskiej. Tak jak kibice kilkadziesiąt lat temu zapatrzyli się na Anglię i tamtejszy ruch hools, tak dziś rząd z silnym wsparciem podejrzanych etnicznie TVN-u (ITI, Legia Warszawa) i Gazety Wyborczej (zawsze anty, zawsze chętni do wojny) zapatrzył się na dzisiejszy model kibicowania na wyspach, gdzie za nieprzepisowe wstanie z krzesełka można zostać wyrzuconym ze stadionu z karą grzywny, bądź zaproszeniem do przytulnego hotelu marki Arrest.
Czy te przemiany są konieczne? Każdy zorientowany wie, że weselsza grupa jest dziś mocno przetrzebiona, mafijne powiązania opanowane, bądź działające pod czujnym okiem niebieskich, a rozróby jeśli są, to w lasach, albo w wyniku prowokacji. Takich jak w Bydgoszczy, na przykład.
Z roku na rok maleje ilość burd, z roku na rok poprawia się bezpieczeństwo, a coraz to kolejny amator ostrych wrażeń na stadionie przekonuje się o potędze monitoringu. Nie twierdzę, że problem zniknął, ale jest opanowany, ograniczony i skutecznie zwalczany z każdym rokiem.
Pokazówka jaką widzimy w telewizji ma głębszy cel. Cenzurę (hasła antyrządowe, antywyborcza, antykomunistyczne). Zasłonę dymną (budżet 2012). Pokazanie bydłu wyborcom, że PO jest silne, stanowcze i zasługuje na kolejną kadencję. Całość to zaplanowana akcja na szeroką skalę, o czym świadczą niezwykle precyzyjne, konkretne działania, których nie da się przeprowadzić ot tak, w wyniku “zamieszek w Bydgoszczy”. Niestety, ale wynik tej wojny jest z góry określony.
Luźna atmosfera w młynie? Jeżeli będziecie mieli okazję, to się nią jeszcze nacieszcie ile możecie. Bo w przyszłym sezonie będzie już za późno.