kosynierzy.info

Urodzeni, żeby kibicować

kosynierzy.info

Dlaczego warto jeździć?

admin

img_7483-maleCzytając pamiętnikowy wpis z Fana zadałem sobie pytanie: dlaczego jeździmy na wyjazdy? Pytanie niby proste, ale jakby rozpytać wśród jeżdżących, to można oczekiwać różnych odpowiedzi. Są tacy, którzy… jeżdżą tylko na wyjazdy, na mecze u siebie nie chodzą. Zdarzały nam się absurdalne sytuacje, że łatwiej było zebrać autokar na wyjazd niż połowę jego pojemności w młynie u siebie tydzień później, czy wcześniej.

Odpowiedzieć na tytułowe pytanie można w sposób górnolotny - że prawdziwy kibic, to taki który jeździ na wyjazdy, bo to żadna sztuka poświęcić chwilkę na mecz i drobną kwotę na bilet u siebie. Wyjazd to już koszty za transport i na ogół “stracony” cały dzień (albo i dwa, jeżeli trzeba odchorować). Poświęcenia z pewnością nie żałuje M., która na finał do Ostrowa pojechała dzień przed maturą. Zresztą, udała się na nią prosto z Rynku, po świętowaniu awansu. Nie wiem, czy to adrenalina, czy czysty geniusz, ale zdała.

Powodów jednak jest więcej. Nic tak nie zapada w pamięć, jak czysta nienawiść w oczach rywali, którzy taką wobec nas odczuwają. Jak rodzice uczące małe dzieci pokazywać środkowy paluszek. A potem gasnący żar w oczach po przegranej miejscowej drużyny. Z czasem w ogóle pamięta się głównie wyjazdy, których z definicji zalicza się mniej niż spotkań u siebie.

Wesoły autokar, zawiązanie przyjaźni, to oczywiste oczywistości. Oprócz nich, to głównie na wyjazdach debiutują w naszym gronie melodyjne hity, które królują później na wielu spotkaniach. Jak chociażby “literka”, czy “za rok, a może dwa”.

Można też poprawić swoją znajomość geografii Polski, przekonać się o stanie dróg, porozmawiać z zawodnikami, czy… zaklepać miejsce w autokarze na co lepsze mecze.

Np. finał.

Było pier***nięcie

admin

kosynierkaCiężko być obiektywnym, kiedy kibicuje się w amoku jednej ze stron, ale w trakcie meczu torunianie mieli nieprawdopodobne pretensje do pracy “sprawiedliwych” - czy słusznie, ciężko mi ocenić. Sędziowanie jednak nie zmienia faktu, że Śląsk do przerwy rzucił rywala na deski najbrutalniej jak się dało - 63:18 na tablicy to bardzo rzadki widok, może poza rozgrywkami juniorskimi.

Fantastyczna zabawa na trybunach, fantastyczny wynik na parkiecie. Kosynierka, po pięciu niesamowitych latach, pożegnana jak należy.

Zdobyć Toruń

W sobotę, 27. kwietnia, o godzinie 17:30 Śląsk wybiegnie na parkiet, by zakończyć półfinałową rywalizację wynikiem 3:0. Nie może nas tam oczywiście zabraknąć. Chętni, by do naszej eskapady dołączyć mogą się zgłaszać pod adresem kontakt@kosynierzy.info

Ci, którzy byli w Prudniku, czy Ostrowie rok temu wiedzą, że warto.

Uffff

admin

literkiTak jak się spodziewaliśmy, przeprawa z SIDEn Toruń do łatwych należeć nie będzie. Play-Off to zupełnie inne granie, co potwierdzają w Kutnie, czy Katowicach. Kiedy Piotr Śmigielski wyprowadził swój zespół na 8-punktowe prowadzenie na początku drugiej kwarty, to co więksi pesymiści zaczęli wspominać podobny mecz z przed roku z Pogonią Prudnik.

Finał wczorajszego - zdaniem wielu - najlepszego meczu sezonu, rozegrał się w ostatnich minutach ostatniej kwarty. Było na tyle emocjonująco, że cała hala obejrzała ponad pół kwarty na stojąco dopingując razem z nami. Można?

Nie wiem czy to efekt odświeżonych “literek”, samego meczu, położenia gwiazd, czy legendarnej już duchoty i temperatury w Kosynierce, ale ostatnie pięć minut to chyba był też najlepszy doping w hali przy ul. Mieszczańskiej. Przynajmniej w tym sezonie.

Jak jest gorąco, to ma być goręcej, jeżeli jest dużo, to ma być więcej!

Dzisiaj prawdopodobnie pożegnamy się z Kosynierką… na długo. Tylko od nas zależy w jakim stylu będzie to pożegnanie i czy będziemy je wspominać latami.

WKS Śląsk Wrocław - Polski Cukier SIDEn Toruń, mecz numer dwa o finał Mistrzostw Polski Pierwszej Ligi - start dziś w Kosynierce o godzinie 19:00.

Nadchodzi czas pożegnań

admin

polfinalLublin zdobyty. Skromnie, bo w 10 osób, z błaznami, klaunami do wynajęcia i kiepską nawigacją… ale to już za nami. Czas na podniesienie poprzeczki w półfinale o Mistrzostwo Pierwszej Ligi Mężczyzn.

Ojciec Dyrektor

Nasz najbliższy rywal, SIDEn Toruń, należy do czołówki ligi. Gdyby nie EuGeniusz na ławce, to prawdopodobnie spotkalibyśmy się dopiero w finale. Błąd udało się naprawić na tyle szybko, że zespół jest dziś wystarczająco groźny, by ze Śląskiem o ten finał powalczyć. Nieco ponad miesiąc temu torunianie postawili nam wysoko poprzeczkę, teraz może być jeszcze trudniej. Dlatego nie ma co kalkulować, tylko wszyscy do Kosynierki zdzierać gardła za Wojskowych.

Ta ostatnia niedziela…

Przebój Mieczysława Fogga jak ulał może pasować do niedzielnego meczu numer dwa. Zakładając wariant optymistyczny, że mecz numer pięć nie będzie potrzebny, to 21. kwietnia rozstaniemy się z Kosynierką, w której przyszło nam spędzić ostatnie pięć lat wspierając pierwszą drużynę WKS-u. Finały mamy grać już w Orbicie.

Wszyscy co chcą wesprzeć Śląsk i godnie pożegnać świątynię, zapraszamy oczywiście do naszego sektora - po bilety można się zgłaszać pod adresem kontakt@kosynierzy.info

Koniec ferii

admin

img_4304-maleKiedy stało się jasne, że Śląsk zajmie pierwszą lokatę w sezonie zasadniczym, emocje i mobilizacja opadły do minimum. Można powiedzieć, że jak pilny student zaliczający egzaminy w terminach “zerowych”, dostaliśmy nagrodę w postaci przedłużonych ferii. Ferii, które właśnie się kończą.

Walka o awanse

Może nie każdy sobie zdaje sprawę, ale Wojskowi walczą nie tylko o powrót do ekstraklasy, ale również o powrót… do II ligi. Rezerwy Śląska, po tym jak zdmuchnęły rywali w dolnośląskiej grupie III ligi, czeka teraz turniej półfinałowy. W dniach 5-7 kwietnia, w Kosynierce, Śląsk musi wywalczyć jedno z dwóch miejsc premiowanych awansem do finału.

Gorąco zachęcamy, by wspomóc wrocławską młodzież w osiągnięciu tego celu. Pełny terminarz można znaleźć na stronie Śląska.

The Final Countdown

Na dobrą sprawę, moglibyśmy tutaj jedynie przekleić notkę z ubiegłego roku, korygując tylko datę. Nikomu jednak nie trzeba tłumaczyć o co gramy. Nikomu też chyba nie trzeba przypominać emocji z półfinału w Prudniku, czy dzikiej radości po awansie w Ostrowie. To wszystko jest jeszcze w pamięci świeże, jakby miało miejsce wczoraj.

Żeby to przeżyć ponownie, trzeba wykonać pierwszy krok. Zapełnić Kosynierkę i pokonać Start Lublin. Początek Play-Off - sobota oraz niedziela, godzina 20:00.

Standardowo zapraszamy na nasz sektor - na adres kontakt@kosynierzy.info można zgłaszać zapotrzebowanie na bilety.