kosynierzy.info

Urodzeni, żeby kibicować

kosynierzy.info

To nie będzie łatwa liga

admin

Trzy kolejki i prawdziwy rollercoaster w sercach wrocławian - wpadka ze Spójnią, demolka w Bydgoszczy i w końcu wczorajszy pojedynek z Polonią Przemyśl. Po 7 i pół minuty szalonego run’n gun w wykonaniu Śląska prowadziliśmy różnicą 24 punktów… niektórzy mogli się poczuć jak na meczu juniorów, bo chyba tylko w tych rozgrywkach trafiają się wyniki gatunku 100:20. Gościom wystarczyło jednak 20 min, żeby ośmieszyć Wojskowych i wyjść na prowadzenie. Ostatecznie wynik udało się uratować - w głównej mierze zasługą duetu Mroczek-Truskowski & Kulon - ale solidną lekcję odebrał chyba każdy, łącznie z kibicami. Bo liga zapowiada się niezwykle interesująco i każdy mecz powinien być zacięty.

Co jeszcze można powiedzieć po tych trzech kolejkach? Że z pewnością mamy kłopot pod dziurą. O ile w nieco szalonej, szybkiej koszykówce nasz zestaw nazwisk sprawdza się lepiej niż dobrze, tak kiedy trzeba zagrać wolniej problem uwidacznia się błyskawicznie. Inna sprawa, że nie zagraliśmy jeszcze ani razu w pełnym, zdrowym składzie - Bochen nie zdążył wyzdrowieć, to połamał się Hajnsz. I tak rispekt dla chłopaka, za zbiórki z połamanym palcem.

Frekwencja na starcie przyzwoita, ale za tydzień test Orbity. Nie wiemy jeszcze czy z Ostrowa ktoś przyjedzie, widząc jednak upór kochanej pani Drozd, to parę gimbusów może na Wejherowską zajechać. Większym problemem jest jednak ilu wrocławian uda się zachęcić do wizyty w 4-5 razy większej hali. Marzy mi się, żeby w Orbicie zobaczyć komplet, i żeby dwa tygodnie później, na mecz z Siedlcami w Kosynierce, bilety wyprzedały się pierwszego dnia. Nierealne? W interesie nas wszystkich każdy niech zrobi co w jego mocy, by przypomnieć wrocławianom, że koszykówka w tym kochanym mieście wraca na salony.

03.10.12 - Bydgoszcz

admin

Jeżeli wymienić, kto nam najbardziej zaszedł za skórę w okresie przedsezonowym, to kandydatem numer jeden byłby odpowiedzialny za terminarz rozgrywek. W tym roku, poza Ostrowem Wielkopolskim, wszędzie mamy “daleko”, a Bydgoszcz to jedno z łatwiej osiągalnych miejsc. Pod warunkiem, że mecz nie jest rozgrywany w środku tygodnia.

Ostatecznie udaje nam się zorganizować 11 osób upchniętych w mobilki. Byłby komplet, czyli jedna osoba więcej, ale nawalił… eks-trener Wisły Kraków Michał Probierz.

Pozrywani z pracy, czy zajęć, wyjeżdżamy grubo po 14 z Wrocławia. Klasycznie blokowani na słynnych światłach w Krynicznie, dopiero za stadionem tej miejscowości udaje się rozbujać łapiąc azymut na Bydgoszcz. Na miejscu meldujemy się spóźnieni, ale powitani przez spikera i dobrym wynikiem na tablicy po 1. kwarcie.

W Bydgoszczy hala praktycznie pełna, z niezwykle licznym młynem… który po przerwie znacznie zmizerniał, po tym jak opuściły jego szeregi grupy młodzieżowców Astorii. Z naszej strony doping chyba przyzwoity (jak na tę liczbę), chociaż akustyka hali była taka, że młyn gospodarzy (okupujący sektor po przeciwległej stronie parkietu, za koszem) wydawał nam się dziwnie cichy, więc wrażenia mogą być mylne.

Po złapaniu ponad 30 pkt przewagi mecz zamienił się w streetballowe popisy, których niespecjalnie dało się oglądać. Mnóstwo akcji obie ekipy zaczęły grać praktycznie bez podań, co chwilę ktoś odpalał bezsensowne rzuty i jeżeli mamy być czepialscy, to za ostatnią kwartę należy się zawodnikom nagana. Na to rozluźnienie chłopaki solidnie jednak zapracowali wcześniej - z Kikowskim na czele, który chyba za punkt honoru obrał sobie zmazać plamę po sobotniej inauguracji. Większość rzutów oddawał praktycznie od razu po otrzymaniu piłki, trafiając czyściutko raz za razem. Świetnie pod deskami walczyli Suli z Bochenem, który po efektownej akcji usłyszał utworzone w minionym sezonie hasło na jego cześć. Pochwał można by zresztą wymienić sporo, ale… to wciąż dopiero początek sezonu i mnóstwo pracy przed nami. Wyniki innych spotkań pokazują, że liga będzie pełna niespodzianek i każdy punkt trzeba wywalczyć.

Po meczu wyczekiwany okrzyk Bochena i duże podziękowania od i dla zawodników. Powrót zaskakująco spokojny… jeżeli nie liczyć hopki na trasie, nad którą przefrunął nasz lokalny Kubica, a po starciu z którą, kilka lat temu, jeden z bolidów wracał do domu na lawecie. Chwilę później na pobocze zaprosiła drogówka, szczęśliwie jedynie do kontroli. Hitem wyjazdu stały się dyskusje o wszystkim i o niczym, w których brylował V. Niecenzuralny morał każdej z dyskusji zachowamy dla siebie.

Na granicy Wrocławia meldujemy się równo kwadrans po 1 w nocy. Kolejny pojedynek Wojskowi rozegrają w sobotę o 19:00 w Kosynierce. Zapraszamy.

Start na ręcznym

admin

No cóż, wczorajsza inauguracja ligi nie wyszła tak, jak to wszyscy sobie planowali. Udała się jedynie frekwencja - trybuna główna zapełniła się w nadkomplecie, jedynie parę krzesełek za koszem było pustych, ale na te miejsca sprzedaż chyba nie jest prowadzona. Jeżeli taka frekwencja się utrzyma to będzie można być zadowolonym.

Nie wyszedł nam mecz, nie brakowało kłopotów przy “literkach”, ale tak to już bywa z początkami. Liga rusza w bardzo szybkim tempie, będzie się można zatem błyskawicznie odkuć - już w środę o 19:00 gramy w Bydgoszczy, a w sobotę do Wrocławia przyjedzie Polonia Przemyśl (początek spotkania również o 19). Po długich wakacjach czeka nas prawdziwie mocne nasycenie koszykarskim Śląskiem.

Paru chłopaków miało wczoraj wyjątkowo kwaśne miny po ostatnim gwizdku. To dopiero początek sezonu, ale widać, że zaangażowania i woli walki im nie zabraknie. Głowy do góry i od środy kolekcjonujemy zwycięstwa!

Największe powody do smutku może mieć K., który po długiej przerwie zawitał do rodzinnego miasta z emigracji. Pech chce, że każda taka jego wizyta kończy się przegraną i wczoraj tradycji stało się zadość. Na ewentualne finały go nie zabierzemy :)

Wykonać kolejny krok

admin

Na początek miał być awans. Z drugiej ligi do ligi pierwszej. Była niezła frekwencja, dobre wyniki. Była wpadka w Prudniku i kwaśny powrót z Ostrowa. W końcu - przyprawiająca o palpitacje serca seria ze wspomnianą już Pogonią, genialny wyjazd i wisienka na torcie w postaci finału ze Stalą. Ale to wszystko już tylko historia, przed nami nowy sezon, w nowej lidze, z nowymi rywalami i nowym celem - awansem do ekstraklasy.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gGKHEXC94rE[/youtube]

Początek jutro o 19:00 w Kosynierce. Drobny apel do wszystkich kibiców… żeby się nie spóźnić. Szykujemy skromną niespodziankę jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego, zatem warto przyjść do hali te 5 min. wcześniej niż to niektórzy mają w zwyczaju.

Odeszła legenda

admin

Dopiero co tematem numer jeden (w pozytywnym znaczeniu) były legendy Śląska, a dziś temat w znacznie smutniejszym świetle. Wczoraj zmarł bowiem w wieku 68 lat były trener Wojskowych (dwa brązowe krążki ‘85 oraz ‘86), Jerzy Olejniczak.

Łączymy się w bólu z rodziną, której składamy głębokie wyrazy współczucia.

p.s.

Skandalem jest, że do tej pory na stronach pzkosz ani plk nie ma na ten temat wzmianki.