kosynierzy.info

Urodzeni, żeby kibicować

kosynierzy.info

Się porobiło

admin

Ledwo się człowiek obróci, a za plecami huragan mu rozpętają. Wrocławski, a niedługo pewnie i cały polski światek, obiega właśnie wiadomość, że w przyszłym sezonie zobaczymy w ekstraklasie drużynę pod nazwą WKS Śląsk Wrocław

Jedni zadają już pytanie, kto będzie trenerem, ja natomiast mam wątpliwości zupełnie odmienne, wręcz decydujące o tym, czy obiecany twór w ogóle będzie mnie interesował. Na początek sprawa najważniejsza - CO będzie tworzyć taki WKS? Jeśli ma to być wynik fuzji z WKK… to ja dziękuję i spluwam.

Póki co Przemysław Koelner, człowiek raczej nie związany z PO, uważa, że fuzja sensu nie ma. Bo młodzież najważniejsza, a i rywalizacja Śląska z WKK dobrze jej wychodzi. Trzymamy za słowo.

Druga sprawa - to przyszłość wojskowego klubu, a dokładniej sekcji drugoligowej. Na światło dzienne wychodzą problemy finansowe, klub ledwo zipie i… może mieć problemy nawet z grą w II lidze. Media mówią, że ma się też znaleźć grosz dla tych chłopaków. Oby.

Kolejne pytanie - kto ten klub będzie tworzył? P. Koelner jak na razie objawia się jako człowiek z głową i ciekawą wizją (z drugiej strony idea dzikiej karty do niej nie pasuje), ale sam wszystkim nie pokieruje. Czy do klubu nie wrócą stare koszmary, trzymające się stołków i wypijające z klubu krew? Albo milicyjne metody myślenia i prowadzenia biznesu? Prowadzenie klubu dla dzieciaków, a komercyjnego (niestety) klubu, to zupełnie dwie inne broszki. Przykładów niekompetencji nałykaliśmy się już w nadmiarze. O ich efektach nie wspominając.

W końcu - dlaczego dopiero teraz, a nie wcześniej? Dlaczego pan Koelner wybrał właśnie ten moment na taki ruch, a nie dwa lata temu, po rejteradzie Siemińskiego? Co z WKK i planowanym awansem rok po roku do PLK? Czy plan zakłada istnienie dwóch klubów w ekstraklasie we władaniu jednej osoby?

And last, but not leastpod jaką nazwą taki klub miałby występować na parkietach PLK?

Te i inne pytania będziemy starali się zadać głośno zainteresowanym. I z niepokojem wyczekiwać jakichkolwiek wieści.