Nieskalany Śląsk!
Masala
Wiele osób zastanawiało się jak będzie wyglądała przyszłość Wojskowych w PLK zwaną Tauron Basket Ligą. Sam byłem jednym z tych, którzy otwarcie mówili: “Nie po to przez lata jeździłem ze Śląskiem po Polsce, widziałem walkę wychowanków o każdą piłkę, cieszyłem się z nazwy WKS Śląsk Wrocław oraz wyśmiewałem piłeczkę w herbie drużyny podszywającej się pod Śląsk, żeby teraz zatrudniono 8 amatorów z Bronxu, zamiast WKS-u było cokolwiek innego, a herb dostał dwie piłeczki. To nie droga dla mnie!”. Póki co tak się nie stało i w niektórych kwestiach na pewno nie stanie.
Nazwa.
PLK wydała komunikat. Dla niektórych z dosyć prostym przekazem: zagra 12 drużyn, Start Gdynia nie zagra. Niby tak, ale zgodnie z regulaminem PLK do 15 lipca należało złożyć dokumenty pozwalające na otrzymanie licencji do gry. Trzeba było m.in. potwierdzić brak zaległości w płatnościach, zgłosić hale w których będą odbywały się mecze oraz podać nazwę drużyny pod jaką klub będzie występował. Czytamy a tam m.in. Energa, Stelmet, Asseco oraz WKS Śląsk Wrocław. Bez żadnych Deichmannów, Zepterów i innych. Niczym nieskalany Wojskowy Klub Sportowy Śląsk Wrocław. I to jest najważniejsza wiadomość w tym prostym komunikacie.
Herb - rzecz święta!
Ileż to było rozmów na temat herbu. Złośliwi przymierzali wrony i inne kruki, aby te zastąpiłu orła. Tak się nie stało i nie stanie. Herb pozostał niezmieniony i wraz z osobnym logiem ma pełnić rolę znaku firmowego drużyny. Część osób pewnie myśli: “Ok, tutaj jest oprócz herbu logo, a u Koelnera była piłeczka, w czym więc problem?”, a więc powtórzę: Herb - rzecz święta! Herb u Koelnera został zmieniony, tutaj pozostał bez zmian, zero ingerencji w strukturę herbu.
Kolorowo na parkiecie.
Zawsze będę stawiał wychowanków ponad zagadki zza oceanu. Było już paru takich mocno opalonych co to na treningi przyjeżdżali na niezłym rauszu po imprezie do rana. Było paru takich co na papierze to w każdej lidze mogliby zagrać dobre minuty, a w Polsce jakoś grali gorzej niż juniorzy. Byli też i tacy którzy zmienili polską ligę na ciekawszą jak np. Keith Williams, jednak to niestety tylko wyjątki potwierdzające regułę. Bałem się, że w klubie postawią właśnie na takie ‘zagadki’. Na tą chwilę budżet duży nie jest i raczej nie spełnią się moje pesymistyczne wizje o 8 amatorach z Bronxu, choć pewnie jednego lub dwóch uniknąć się nie da… Nowo zatrudniony trener ponoć lubi współpracować z młodymi wychowankami klubów w których był szkoleniowcem oraz asystentem i tu pojawia się szansa dla np. Norberta Kulona.
Nazwa zachowana, herb zachowany. Dwa (dla mnie) najważniejsze aspekty są już dość klarowne i napawające optymizmem. Jak będzie dalej? O tym przekonamy się już niedługo, gdy klub zacznie przedstawiać nowych zawodników…