Aureola
admin
Dla wielu derby zaczęły się na długo przed otwarciem bram wejściowych. Jedni stali przed halą w oczekiwaniu na szansę zdobycia biletu, inni pracowali w środku, żeby wszystko było jak należy. A długo nie było. Brakowało tylko powtórki z poprzedniego sezonu i złamania obręczy. Większość problemów udało się jednak ogarnąć na czas, niektóre dopiero w trakcie spotkania. Nie wypaliło jedno - oprawa, która miała mieć miejsce na prezentacji nie doszła do skutku. No cóż, lekcja na przyszłość.
Zielony sektor
Moje oczy najbardziej cieszył nasz gęsto wypełniony zielonym kolorem sektor. Oby tak częściej. Szkoda, że reszta hali nie podłapała apelu, ale od czegoś trzeba zacząć. I nie każdy czyta nasz skromny internetowy kącik. Do następnego spotkania we Wrocławiu dość daleko, jest czas, by nadrobić braki w garderobie.
Głośny doping przez całe spotkanie, przeplatany jedynie hasłem “WKK!” w chwili na wzięcie oddechu, był tym czego należało oczekiwać. Trochę mi zabrakło mocniejszego uderzenia, ale wszyscy, włącznie z oglądającymi powtórki, twierdzą że marudzę. Całe spotkanie przebiegało w spokojnej atmosferze - brakowało spięć na parkiecie, brakowało spięć poza nim. Nudy.
Koszykarzom WKK pary starczyło na półtorej kwarty. Po słabym początku, gdzie zaliczali jedynie straty i faule ofensywne, udało im się pozbierać i zbliżyć na jeden punkt różnicy w drugiej kwarcie. Potem grał już tylko Śląsk, rywal z “gorszej strony Odry” jedynie statystował.
Najciekawiej w zasadzie… jest po meczu. Niesmaczny incydent, który miał miejsce po końcowym gwizdku, wywołał istne tsunami w internecie. W ogóle napływ komentarzy - nie o meczu, ale o wojnie wrocławsko-wrocławskiej w ogóle - osiągnął zawrotne tempo przez minione dwa dni. Padło sporo zabawnych gaf, wypłynęło kilka ciekawych informacji, a nawet poczyniono interesujące zakłady. Pewnikiem szybko wszystko się wyciszy i będzie względny spokój - jak nie do wyjazdu do Ostrowa, to do rewanżu z WKK. Chyba, że znowu wybuchnie jakaś bomba.
Problem z młodzieżą
Standardowo wypłynęła fala krytyki pod adresem Śląska, że nie spełnia działalności statutowej, czyli szkolenia młodzieży. Zaniepokojonych tym faktem zapraszamy już teraz na turniej Basket Wrocław 1996 Cup, który zostanie rozegrany w Kosynierce w dniach 2-4 grudnia. Będzie można poobserwować z bliska jak to z tym szkoleniem jest.
Nie zmienia to faktu, że mała liczba minut Kulona, czy ich brak dla Bodzińskiego (szczególnie przy bardzo wysokim prowadzeniu), to czynniki niepokojące. 19-latków można jednak poobserwować w barwach rezerw Śląska, w III lidze, na którą również serdecznie zapraszamy.
Gigantyczna radość
Na sam koniec element, który w niedzielę przyniósł najwięcej radości. Wszystkim ręce same zebrały się do oklasków, niektórzy nawet wstali z miejsc.
Czyli było warto.
A ten mały chuligan, którego dostrzegliśmy w zasadzie dopiero na zdjęciu, będzie niedzielne derby pamiętał pewnie lepiej, niż my.