Sinusoida

Po najlepszym meczu – sportowo i w dopingu – tym razem obniżka formy… i to od razu w obu przypadkach. Nie wiem, czy to efekt nagłej fali zimna, inwazja chorób, czy jeszcze co innego, efekt był jednak taki, że wczoraj na trybunach było niemrawo, chociaż licznie.

Na parkiecie po początkowym popisie Radka (11:1), gra zmizerniała, zawodnicy biegali coraz bardziej ospale, a gdyby nie pobudka w końcówce, Śląsk przegrałby po raz pierwszy w tym sezonie na swoim terenie. W trzeciej kwarcie straciliśmy Norberta Kulona, któremu zbuntowało się kolano. Na szczęście, młody rozgrywający powinien szybko wrócić na parkiet.

Śląsk zrewanżował się wygrywając 82:76, jednak najważniejsze w tym zwycięstwie, że w końcu udało się w jakimś meczu z czołówką przełamać schemat “wygrywamy, potem idzie źle, głowy w dół i mecz w plecy”.

Za tydzień Śląsk zagra w Żorach, potem Doral Kłodzko u nas. 25-26. lutego finał Pucharu PZKosz, przypominamy więc, że monitorujemy zainteresowanie wyjazdem na ten turniej – chętni niech piszą na adres wyjazdy[małpa]kosynierzy.info.

Kubełek zimnej wody

Po serii fundowania demolek, Śląsk Wrocław znalazł się po drugiej stronie barykady – tej przegranej. Sposób na wrocławian znalazł AZS AWF Katowice, który bezlitośnie wykorzystał brak naszych czołowych zawodników. I zasadniczo nie ma w tym wszystkim tragedii, wszak to tylko jeden mecz, grany w osłabieniu, w dodatku z dość silnym rywalem. Wrodzona troskliwość nie pozwala jednak nie dostrzec paru “ale”.

Pierwszy kubełek na ochłodę dla kibiców. Pojawiały się już zapowiedzi sezonu bez porażki, albo że wygrywanie +30 to nudne jest. O ile połowa ligi to drużyny amatorskie, których ambicją będzie napsuć nam krwi, to jednak jest tu parę zespołów które wykorzystają każde nasze potknięcie. A i z tą wspomnianą połową swoje wybiegać będzie trzeba.

Drugi kubełek dla zawodników i trenerów. Bo nie po to mamy szeroką kadrę, by w chwili kontuzji… grać bardzo wąskim składem. Sezon jest długi, zapewne jeszcze nie jedna (tfu, tfu) kontuzja się napatoczy. Trzeba wykorzystać ten czas, by zawodnicy byli pewni siebie nawzajem, a trener pewien zawodników.

W końcu kubełek trzeci. Dla nas. Drugi wyjazd, drugie wyjazdowe zero. Czas się poprawić.

Za tydzień podejmujemy… Hawajskie Koszule z Żor. Bilety w sprzedaży od jutra.