Wrocław, 27.04.2014

10320526_654014831313622_7552413661416720933_nCo można napisać po takim meczu? Po takich konsekwencjach jego przegrania? Takie dni sprawiają, że człowieka zatyka na dobre, opada bezsilnie na krześle i tępo patrzy przed siebie.

Złe przeczucia

Kiedy wszyscy licytowali się, czy pojedziemy do Zgorzelca, czy do Zielonej Góry, jeden K. w kółko powtarzał, że AZS nam nie leży i strasznie się boi tego meczu. No i miał rację. W krakaniu wspierał go S. twierdzący, że w zasadzie nie opłaca nam się awansować, bo to tylko koszty, a nic nie zyskamy…

AZS co prawda od pierwszej minuty wyszedł na prowadzenie i przez większą część meczu je utrzymywał, niemniej (prawie) wszystko wyglądało jak należy. Radek był tak pobudzony, że nie mógł na ławce usiedzieć spokojnie; większość zawodników również wyraźnie spięła pośladki. Większość, nie znaczy że wszyscy.

Ostatecznie zabrakło umiejętności w kluczowych momentach, których z nadmiarem zaprezentował rzucający koszalinian.

Co się stało?!

Tego awansu oczywiście nie przegraliśmy w niedzielę w Orbicie, bo spotkań, które należało wygrać, a przegraliśmy przez indolencję, a nie dzień konia rywala, było co najmniej kilka. Choćby po udanym tournée wyjazdowym niektórzy chyba poczuli się zbyt wielcy, dzięki czemu Polpharma mogła się po meczu z nami cieszyć ze swojego czwartego zwycięstwa w sezonie.

Ten sezon w ogóle ciężko uznać za udany. Słabe frekwencje na hali, jeden z naszych najgorszych sezonów pod względem wyjazdowym, marność nad marnościami. Jedyne z czego możemy się cieszyć, to: ogromny progres w tworzeniu opraw, legalizacja stowarzyszenia i polski skład w barwach Wojskowych, który wywalczył Puchar Polski.

Ten brak awansu do PO tworzy precedens, bo Śląsk w PlayOff nie zagra po raz pierwszy w historii swoich gier w ekstraklasie. Z rzeczy, które nigdy nie miały miejsca, został nam jeszcze chyba tylko spadek. Dlaczego precedens jest taki groźny? Choćby dlatego, że dekadę temu nikt sobie nie wyobrażał, że Śląska może nie być. Nawet kiedy Grabarz ogłaszał to, co ogłaszał, wszyscy żyli przekonaniem, że to tylko koszmar z którego zaraz nas ktoś obudzi przejmując stery w klubie. Tak się nie stało, a dziś już trudno o powszechne przekonanie “ten klub będzie istniał zawsze”. Brak awansu wsadza między bajki powtarzane przed każdym sezonem “Śląsk zawsze walczy o Mistrzostwo”.

Długie wakacje

Mamy kwiecień. Przed nami finały juniorów, które być może odbędą się we Wrocławiu (jutro decyzja). A poza tym bardzo, bardzo długie wakacje. Bolesnych lekcji – na parkiecie, na trybunach i poza parkietem – było sporo i każdy ma swój materiał do przeanalizowania.

Obyśmy wrócili z wakacji silniejsi.

Ostatnia prosta

keep-calm-it-s-the-final-countdownLiga wchodzi w decydującą fazę – przed nami ostatnia kolejka spotkań (niedziela, Hala Orbita, godzina 20:00), po której będzie wiadomo, czy to już dla nas koniec sezonu, czy dopiero początek jego najlepszej części.

Zacząć może należałoby od przypomnienia historii – Śląsk jeszcze nigdy (pomijając lata, kiedy w ekstraklasie nie graliśmy), od czasu wprowadzenia fazy Play Off w polskiej lidze, nie skończył sezonu zasadniczego poza decydującą fazą rozgrywek. W Play Off graliśmy zawsze. Nawet wtedy, kiedy parkiet bardziej niż boisko przypominał centrum handlowe, a długi klubu prawdopodobnie znacznie przekraczały sezonowy budżet.

W najbliższą niedzielę gramy zatem o podtrzymanie – czy raczej wznowienie – tej sympatycznej serii. Jeśli Śląsk przegra, to musi liczyć na potknięcie się gdynian w Tarnobrzegu. Jeśli Śląsk wygra, to mamy 7. miejsce i 2. maja (piątek) jedziemy do Zgorzelca bądź Zielonej Góry na pierwszy mecz ćwierćfinałów.

W tym miejscu dwie dygresje. Dygresja pierwsza – czy podział na szóstki ma sens? Spotkania z pewnością były bardziej wyrównane, emocji w nich nie zabrakło, za to zabrakło najważniejszego – kibiców. Tak we Wrocławiu, jak i w innych miejscowościach, którym nie udało się wskoczyć do górnej połówki tabeli. Co ciekawsze, mam wrażenie, że kibiców na meczach z tymi samymi rywalami było znacznie więcej w sezonie regularnym, niż w dolnych szóstkach… jakby sama ta nazwa działała odstraszająco.

Dygresja druga, kontynuująca myśl dygresji pierwszej – liga chyba traktuje kibiców jak zbędny element w całej układance. Coś, co jej strasznie przeszkadza i tylko kombinuje, jak to całe bydło zniechęcić do chodzenia na mecze. Najpierw mieliśmy szlagier we Włocławku w dzień przed Sylwestrem, potem finały Pucharu Polski konkurujące ze złotem na Olimpiadzie, teraz mamy ćwierćfinały w długi weekend (mecze 1. i 3., bądź 2. i 4. maja zależnie od zajętego miejsca). Jakby tego było mało, to o tym gdzie (i kiedy!) będziemy grać dowiemy się na 4 dni przed meczem. Zorganizuj tu teraz człowieku transport i zapisy na wyjazd w takich warunkach. Pomijam, że liga ustawowo nakazuje wysłanie rekomendacji (plus lista wyjazdowa) na tydzień przed spotkaniem, co w tym wypadku jest oczywiście nierealne.

Udało nam się zorganizować na wariackich papierach do Prudnika, do Ostrowa Wielkopolskiego i do Krosna, uda się i teraz. Z tego też względu, jeżeli ktoś jest zainteresowany ewentualnym wyjazdem, prosimy zgłaszać się już teraz mailowo ([email protected]), albo bezpośrednio na meczu w niedzielę (zapraszamy również na nasz sektor, by pomóc w awansie zdzierając gardło). Koszt wyjazdu powinien zamknąć się w kwocie 50 zł.

Intensywne pół tygodnia

Środa, 19.03.2014 20:00, Hala Orbita

1557493_634466719935100_1668779410_nJuż jutro ostatni mecz w fazie zasadniczej. Zarówno Śląsk jak i AZS Koszalin są bez szans na górną połówkę tabeli, nie mniej wcale to nie oznacza, że mecz będzie bez znaczenia. Zespoły, które wybiegną jutro na parkiet w Orbicie są w bezpośredniej rywalizacji o awans do Play Off – i rezultaty między nimi mogą być decydujące o miejscu w ósemce.

Sobota, 22.03.2014 16:00, Kosynierka

Zawodnicy GTK Gliwice w pierwszym meczu ćwierćfinału II ligi musieli być bardzo zdziwieni po pierwszej kwarcie, kiedy przegrywali 17:25. Nasz młody narybek nie zdołał co prawda zatrzymać podrażnionych rywali w drugiej odsłonie meczu, ale w perspektywie całego spotkania chłopaki udowodnili, że warto na nich stawiać i wspierać.

W sobotę może się okazać, że będzie to już ostatnia okazja w tym sezonie, by ponieść ten zespół dopingiem, tym bardziej więc zachęcamy, by wybrać się do Kosynierki. Warto.

Niedziela, 23.03.2014 15:00, Hala Orbita

Druga część sezonu, tzw. szóstki, startują już w niedzielę. Pierwszym naszym rywalem będzie Stabill Jezioro Tarnobrzeg. Tradycyjnie zapraszamy na nasz sektor, wejściówki w cenie 10 zł, do zamówienia pod adresem [email protected].

Ważna pietruszka

czy-szczepienia-to-totolotek1Przed nami trzy ostatnie ligowe kolejki – wszystkie we wrocławskiej Hali Orbita. Podejmiemy kolejno: Trefl Sopot (8. marca, 19:00), Turów Zgorzelec (13. marca, 20:00) oraz AZS Koszalin (19. marca, 20:00).

Szóstki nie będzie

To co wiemy na dziś, to że nie mamy już szans na górną szóstkę. A jeśli mamy, to jak w tym dowcipie o wyjściu z grupy pod warunkiem, że San Marino pokona Hiszpanię, a reszta rywali zginie. Brak awansu do grupy “lepszych” wcale jednak nie oznacza, że sezon się skończył, a kolejne mecze będą o nic.

Do Play Off zakwalifikuje się w sumie osiem najlepszych zespołów – wszystkie 6, które znajdą się w górnej szóstce i dwa najlepsze z dolnej. Śląsk obecnie plasuje się na 9. miejscu w tabeli, a co gorsza przyjdzie nam grać bez motoru napędowego do końca sezonu. O ile jeszcze w domu gra wrocławian jakoś wygląda i można po cichu liczyć na komplet punktów, to na wyjazdach, mówiąc delikatnie, nie błyszczymy.

Wrocław Kocha Koszykówkę

150346_10151901391711314_1117922084_nPewien wąsaty jegomość, swego czasu przejechał się na swoim haśle reklamowym. I hala w meczach z dolną połówką świeciła mu pustkami. W przypadku wojskowych mamy nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy i będzie komu ponieść naszych zawodników do decydującej fazy rozgrywek. AZS Koszalin rok temu z 7. miejsca wywalczył brąz, więc przykładów do naśladowania nie brakuje.

Jak zawsze zapraszamy na nasz sektor. Wielokrotnie spotkaliśmy się z szokującym dla nas pytaniem “czy mogę?”. Odpowiedź może być tylko jedna: możesz. Jedynym warunkiem jest, by każdy na sektorze przez całe spotkanie dopingował z całego serca WKS Śląsk Wrocław.

Można się będzie zmęczyć

trzy-mecze-11-2013Trzy mecze w sześć dni – tyle będą musiały znieść nasze gardła w zbliżającym się tygodniu. Dwa pucharowe i jeden ligowy pojedynek, a dla najwytrwalszych będą jeszcze derby Wrocławia – Gimbasket podejmie rezerwy Śląska w sobotę o 19.

Show must go on

Przed sezonem pisaliśmy tak: “Z ostrowską Stalą zaliczyliśmy 15 sezonów z rzędu. Los chciał, że nawet kiedy wypadliśmy z PLK, to zdążyliśmy jeszcze do Ostrowa pojechać, a już rok później Stal podzieliła nasz los i wylądowała w II lidze. Później był awans i kiedy wydawało się, że Stali już nie zobaczymy, ta wykupiła dziką kartę.

Teraz o dzikusie do PLK nie ma mowy, ale nie zdziwimy się jeżeli los nie pozwoli na przerwanie tej pięknej serii… i połączy nas ponownie. W Pucharze Polski.

Szczerze mówiąc, pisząc te słowa nawet nie myślałem o drużynie rezerw – liczyłem raczej na przedarcie się Stali przez Puchar PZKosz i rywalizację z pozycji faworyta. Los szczęśliwie o podtrzymanie tradycji zadbał już wcześniej – i tak, w środę o godzinie 16:30 (komuś za taką godzinę powinno się urwać jaja), Kosynierka będzie mogła ponownie usłyszeć nasze gardła – o ile zdążą przedrzeć się z pracy przez korki.

Rollercoaster

Seniorzy Wojskowych grają nierówno. Ktoś zarzucił, że te gorsze mecze odbywały się bez wsparcia z naszej strony, zatem można oczekiwać, że we wtorek – w pucharze z AZS-em Koszalin, oraz w niedzielę – w lidze, przeciwko mistrzom Polski, Śląsk powinien zagrać co najmniej przyzwoicie.

Zapraszamy gorąco na nasz sektor K do Orbity oraz Kosynierki, by wspólnie ponieść dopingiem wrocławian do zwycięstw. Na mecz w Kosynierce wstęp wolny, do Orbity bilety standardowo można zamawiać pod adresem [email protected] – wejściówki w cenie 10 zł, bądź zakupić w serwisie kupbilet.pl