Zakzać zakazy

Zakaz używania “sektorówek”, flag na kijkach oraz zakaz wyjazdowy. Taką informację, rękami klubu, przekazało MSWiA kibicom Anwilu Włocławek, a prawdopodobnie też reszcie klubów PLK.

Niedługo zakazane będzie oglądanie meczu na stojąco, wznoszenie okrzyków, czy buczenie na rywala, że o głośnym powątpiewaniu w kompetencje “sprawiedliwych” nie wspomnę.

Z jednej strony puste pseudocelebrytki świętują i są dumne z czegoś, co dostaliśmy “bo teraz wasza kolej”. Z drugiej, małymi kroczkami wprowadza nam się modelowy wzór państwa policyjnego. Przy aprobacie społeczeństwa. Bo “dobrze im tak”. Bo “to chuligani są”. Bo “niszczą tylko stadiony, przeklinają i bandytyzm sieją”.

A to zapewne dopiero początek atrakcji.

Koniec ery

Jesteśmy świadkami głębokich przemian na scenie kibicowskiej. Tak jak kibice kilkadziesiąt lat temu zapatrzyli się na Anglię i tamtejszy ruch hools, tak dziś rząd z silnym wsparciem podejrzanych etnicznie TVN-u (ITI, Legia Warszawa) i Gazety Wyborczej (zawsze anty, zawsze chętni do wojny) zapatrzył się na dzisiejszy model kibicowania na wyspach, gdzie za nieprzepisowe wstanie z krzesełka można zostać wyrzuconym ze stadionu z karą grzywny, bądź zaproszeniem do przytulnego hotelu marki Arrest.

Czy te przemiany są konieczne? Każdy zorientowany wie, że weselsza grupa jest dziś mocno przetrzebiona, mafijne powiązania opanowane, bądź działające pod czujnym okiem niebieskich, a rozróby jeśli są, to w lasach, albo w wyniku prowokacji. Takich jak w Bydgoszczy, na przykład.

Z roku na rok maleje ilość burd, z roku na rok poprawia się bezpieczeństwo, a coraz to kolejny amator ostrych wrażeń na stadionie przekonuje się o potędze monitoringu. Nie twierdzę, że problem zniknął, ale jest opanowany, ograniczony i skutecznie zwalczany z każdym rokiem.

Pokazówka jaką widzimy w telewizji ma głębszy cel. Cenzurę (hasła antyrządowe, antywyborcza, antykomunistyczne). Zasłonę dymną (budżet 2012). Pokazanie bydłu wyborcom, że PO jest silne, stanowcze i zasługuje na kolejną kadencję. Całość to zaplanowana akcja na szeroką skalę, o czym świadczą niezwykle precyzyjne, konkretne działania, których nie da się przeprowadzić ot tak, w wyniku “zamieszek w Bydgoszczy”. Niestety, ale wynik tej wojny jest z góry określony.

Luźna atmosfera w młynie? Jeżeli będziecie mieli okazję, to się nią jeszcze nacieszcie ile możecie. Bo w przyszłym sezonie będzie już za późno.