Dlaczego nie awansujemy

Na to pytanie dostała wczoraj odpowiedź dość licznie zgromadzona publiczność w Kosynierce. Pod koniec pierwszej połowy Śląsk prowadził w Pucharze Polski piętnastoma punktami. Po przerwie trener gości wprowadził podstawowych zawodników na parkiet i czarną rozpacz w nasze oczy – w kilka minut +15 zamieniło się w -15… młodzi zawodnicy Śląska przerazili się własną nieporadnością do tego stopnia, że udzielała się ona nawet na linii rzutów osobistych.

Jeśli ktoś do wczoraj uważał, że nasz zespół stać na awans, tylko “brak narzuconego celu to brak ambicji” – po tym meczu już takich złudzeń się pozbył.

Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem. Pozytywnym aspektem była na pewno frekwencja wśród publiczności – mecz w środku tygodnia, a hala dość licznie wypełniona (choć do kompletu to sporo jeszcze brakowało). To cieszy i mam nadzieję, że wynik 20-takiem w ryj nie zniechęci wrocławian, którzy stęsknili się za oglądaniem WKS-u na parkiecie, a nie tylko na archiwalnych taśmach i płytach.

Mam też nadzieję, że nie zniechęci również tych, którzy stęsknili się za dopingiem – środowy termin zrobił większy przesiew wśród bractwa niż reszty hali.

Tymczasem wielkimi krokami zbliżają się sobotnie derby. WKK albo zastosowało zasłonę dymną, albo faktycznie będzie miało kłopot – Wójcik, Niedźwiecki i Koelner kontuzjowani. Tak czy siak, zapowiada się gorąca atmosfera w sobotni wieczór w hali na Chełmońskiego.

13. kolejka II ligi – 13.01 – WKS Śląsk 93:77 WKK Wrocław

Ostatni mecz w pierwszej rundzie rozgrywek był jednocześnie meczem derbowym. Gracze Śląska zmierzyli się z zawodnikami WKK Obiekty. Zgodnie z oczekiwaniami Wojskowi wygrali mecz 93:77. Najwięcej punktów dla Śląska zdobył Kuba Parzeński – 21pkt, natomiast w drużynie WKK największą zdobyczą mógł cieszyć się Piotr Niedźwiecki. Ów zawodnik popisał się także “pięknym” faulem na Parzyku, po którym powinien dostać przewinienie techniczne, ale przedstawiciele PZKosz, którzy bawili się w sędziowanie tego spotkania, byli chyba trochę zagubieni i postanowili odgwizdać zwykły faul… Czyżby sędziowie koszykarscy próbowali dostosować się poziomem do kolegów po fachu sędziujących mecze piłkarskie?

Patrząc na spotkanie okiem kibica warto zaznaczyć, że hala wypełniła się prawie do ostatniego miejsca, oraz pojawili się kibice gości będący prawdopodobnie młodszymi drużynami WKK gdyż wszystkie drużyny owego zespołu miały odwołane treningi i obowiązek pojawienia się w “Kosynierce”. Na meczu pojawiły się też dwa transparenty. Pierwszy z nich dotyczył niedawnej rocznicy śmierci Przemka Czaji (dla osób które nie wiedzą kim był Ś.P. Przemek zapraszam do zapoznania się z artykułem.). Drugi transparent dotyczył ogólnopolskiego protestu przeciw działaniom PZKosz, które dążą do upadku polskiej koszykówki. Zapraszam do zapoznania się ze szczegółami protestu – http://www.basket-protest.345.pl

Na zakończenie warto przypomnieć, że już w najbliższą sobotę tj. 16.01.2010r o godzinie 16:00, Śląsk zmierzy się z liderem naszej grupy – Open Basket Pleszew! Wypełnijmy Kosynierkę po ostatnie miejsca!
Hej Śląsk!