Sopot, 11.10.2014

Ostatni pociągowy wyjazd urządziliśmy sobie w drugiej lidze jadąc do Kłodzka – był to zresztą nasz 50. wyjazd w historii. W ekstraklasie pociągiem ostatni raz pojechaliśmy do Starogardu Gdańskiego w marcu 2008 roku. Do Sopotu opcja kolejowa okazała się nadzwyczaj wygodna – względnie tania, względnie wygodna i nawet sensowna czasowo.

Wyjazd

10724635_845992555446199_1357124312_nSzczerze liczyliśmy, że uda się pojechać nieco większą grupą, ale choroby, weekendowe szkoły i różne drobniejsze przeszkody uszczupliły grupkę chętnych do 8 osób. Jak to mówią – nieliczni, ale fanatyczni.

Wyjazd z Wrocławia bladym świtem sprawił, że wszyscy byli zmęczeni zanim wycieczka na dobre się zaczęła. Część postanowiła na śpiąco rozkoszować się wygodami nowoczesnego wagonu, reszta uprzyjemniała sobie podróż odkrywaniem elektronicznych bajerów.

Podróż upłynęła praktycznie bez żadnych przygód, w Sopocie meldujemy się na jakieś trzy godziny przed meczem. Po wyjściu z dworca i trzech skrętach w prawo, zaliczamy obowiązkowy przemarsz przez molo gdzie zamiast bunkrów znajdujemy legendę polskiego basketu…

Mecz

Przekonani o tym, że odbiór biletów to tylko formalność, uprzyjemniamy sobie czas wypełnianiem żołądków, by przy Hali 100-lecia pojawić się na niespełna pół godziny do pierwszego gwizdka.

20141011_017Niespodzianka pierwsza – zero zainteresowania naszym przyjazdem, tak jakby nikt się go w ogóle nie spodziewał. Niespodzianka druga – tylko jedna kasa otwarta, a przed nią kilometrowa kolejka. Niespodzianka trzecia – obsługa na hali poinformowała nas, że inaczej niż w kasie biletów nie dostaniemy… To ostatnie poprzedzone zostało załamywaniem rąk, że była przedsprzedaż, możliwość kupienia biletów w internecie, ale kibice jak zwykle zostawili sprawę na ostatnią chwilę. Ja rozumiem, że Trefl obecnie gra głównie w nowocześniejszej i większej hali, ale jak sobie w tej starej radzili w lepszych czasach? Przecież nawet w Kosynierce na drugiej lidze mieliśmy 2 kasy otwarte i trzecią dla osób akredytowanych.

Tymczasem odstając swoje mogliśmy podziwiać urocze sceny – wpychanie się dziadka z klubu kibica i wyzywanie się z osobami z tyłu (z obowiązkową licytacją kto ile lat na mecze chodzi), kasowanie 2 zł za bilet od osób, które takowy powinny dostać z urzędu (trenerzy, juniorzy, rodzice dzieci wprowadzających zawodników na prezentację) i obowiązkowe “nie słyszę” przy co drugiej osobie, bowiem starsze panie w kasie chroniła pancerna szyba z malutkim, chyba 100-letnim mikrofonem służącym do (nie)komunikacji ze światem zewnętrznym.

Na koniec czekała nas kolejna niemiła niespodzianka – stosunkowo drogie bilety (25 zł normalny, 17 zł ulgowy).

Po chwilowych problemach ze znalezieniem naszego sektora udało się w końcu pojawić na hali i ze zdziwieniem odkryć, że kilometry przed kasą nie mają zbytnio przełożenia do zapełnienia trybun. Bywa i tak.

20141011_018Doping z naszej strony trzeba uznać za dobry – jak na tak skromną grupę, co zresztą owocowało masą pozytywnych smsów. W wyciskaniu z gardeł dwustu procent mocy pomagała bardzo skuteczna gra zielono-biało-czerwonych. Słabsza druga połowa w wykonaniu wojskowych oraz szalone trójki sopocian obudziły nieco ospałą miejscową publiczność, ale tylko na krótkie chwile.

Ostatnie słowo należało do Stefana, który po meczu tłumaczył, że chciał zrobić powtórkę rzutu Krzykały, ale miał zbyt śliskie buty.

Powrót

Po meczu zbrakło tradycyjnej “szkocji” – za co później przepraszał Michał Gabiński tłumacząc, że musi nowych chłopaków nauczyć tematu. Po pożegnaniu się z zawodnikami i uzupełnieniu zapasów, udaliśmy się na zasłużony odpoczynek na plaży. Spokojne plażowanie na chwilę zakłócił tajemniczy wędrowiec, który chciał się dosiąść.

Na dworcu dostajemy pierwsze informacje o historycznym prowadzeniu biało-czerwonych z Niemcami. W samym pociągu (w wagonie już znacznie starszego typu) zostajemy wręcz zalani telefonami o trafieniu Sebka na 2:0. Widać taki mamy rok – rok lania Niemców.

Dalsza podróż upłynęła w zasadzie na śpiąco – nie licząc wtargnięć konduktora i kontroli biletów.

We Wrocławiu meldujemy się ok. 7 nad ranem.

Ważna pietruszka

czy-szczepienia-to-totolotek1Przed nami trzy ostatnie ligowe kolejki – wszystkie we wrocławskiej Hali Orbita. Podejmiemy kolejno: Trefl Sopot (8. marca, 19:00), Turów Zgorzelec (13. marca, 20:00) oraz AZS Koszalin (19. marca, 20:00).

Szóstki nie będzie

To co wiemy na dziś, to że nie mamy już szans na górną szóstkę. A jeśli mamy, to jak w tym dowcipie o wyjściu z grupy pod warunkiem, że San Marino pokona Hiszpanię, a reszta rywali zginie. Brak awansu do grupy “lepszych” wcale jednak nie oznacza, że sezon się skończył, a kolejne mecze będą o nic.

Do Play Off zakwalifikuje się w sumie osiem najlepszych zespołów – wszystkie 6, które znajdą się w górnej szóstce i dwa najlepsze z dolnej. Śląsk obecnie plasuje się na 9. miejscu w tabeli, a co gorsza przyjdzie nam grać bez motoru napędowego do końca sezonu. O ile jeszcze w domu gra wrocławian jakoś wygląda i można po cichu liczyć na komplet punktów, to na wyjazdach, mówiąc delikatnie, nie błyszczymy.

Wrocław Kocha Koszykówkę

150346_10151901391711314_1117922084_nPewien wąsaty jegomość, swego czasu przejechał się na swoim haśle reklamowym. I hala w meczach z dolną połówką świeciła mu pustkami. W przypadku wojskowych mamy nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy i będzie komu ponieść naszych zawodników do decydującej fazy rozgrywek. AZS Koszalin rok temu z 7. miejsca wywalczył brąz, więc przykładów do naśladowania nie brakuje.

Jak zawsze zapraszamy na nasz sektor. Wielokrotnie spotkaliśmy się z szokującym dla nas pytaniem “czy mogę?”. Odpowiedź może być tylko jedna: możesz. Jedynym warunkiem jest, by każdy na sektorze przez całe spotkanie dopingował z całego serca WKS Śląsk Wrocław.

Półfinały MP U-20 czas zacząć!

Już jutro rozpoczną się mecze Mistrzostw Polski Juniorów Starszych (U-20), w grupie, której mecze będą rozgrywane we Wrocławiu. Dziś natomiast odbyły się dwa spotkania innej grupy: AZS Katowice uległ Wilkom Szczecin 61-77, a TKM Włocławek wygrał ze Startem Lublin 63-56.

Przeciwnikami Śląska będą drużyny Trefla Sopot, Mickiewicza Katowice oraz Spójni Stargard Szczeciński. Do turnieju finałowego przechodzą pierwsze dwa zespoły z każdej z grup. Według trenera reprezentacji Polski Mężczyzn U20 Roberta Jakubiaka, faworytami są drużyny Śląska Wrocław oraz Trefla Sopot, jednak podkreśla także, że nie wolno lekceważyć pozostałych drużyn, które mogą sporo namieszać. Czy trener reprezentacja ma rację przekonamy się już w niedzielne popołudnie.

Przed rokiem Wojskowi zajęli VI miejsce, jednak trenerem był wówczas Tomasz Jankowski. Aktualny trener WKS-u, Łukasz Grudniewski, nie powołał na wczorajsze spotkanie rozgrywek II ligi przeciwko OSSM Wrocław, kilku podstawowych graczy, więc możemy liczyć iż będą oni wypoczęci oraz pełni sił do walki podczas MP.

Oto wszystkie grupy półfinałowe (kolejność taka, jaką typuję po zakończeniu rozgrywek):

Grupa I: TKM Włocławek, Wilki Morskie Szczecin, Start Lublin, AZS Katowice
Grupa II: Polonia 2011 Warszawa, Czarni Słupsk, Zastal Zielona Góra, Unia Tarnów
Grupa III: Śląsk Wrocław, Trefl Sopot, Spójnia Stargard Szczeciński, Mickiewicz Katowice
Grupa IV: Polonia Warszawa, Korona Kraków, Znicz Jarosław, Katarzynka Toruń

A na koniec najważniejsze – terminarz grupy III której gospodarzem jest WKS Śląsk Wrocław:

05.03.2010r. godz. 17.00 KKS MICKIEWICZ Katowice – KS SPÓJNIA Stargard Szczeciński
(piątek) godz. 19.00 WKS ŚLĄSK – TREFL Sopot SA
06.03.2010r. godz. 17.00 KS SPÓJNIA Stargard Szczeciński – TREFL Sopot SA
(sobota) godz. 19.00 WKS ŚLĄSK – KKS MICKIEWICZ Katowice
07.03.2010r. godz. 10.00 TREFL Sopot SA – KKS MICKIEWICZ Katowice
(niedziela) godz. 12.00 WKS ŚLĄSK – KS SPÓJNIA Stargard Szczeciński

Tak więc, wszystkich serdecznie zapraszam do Kosynierki (ul. Mieszczańska 11), aby wspomóc dopingiem graczy Śląska.

Hej Śląsk!