Przeżyjmy to jeszcze raz

Na youtube użytkownik Chelsea72 opublikował zapis video z finału z Polonią Warszawa, więc ci co nie byli, albo byli tylko chcą sobie przypomnieć mecz – okazja wyśmienita.

Przypominam również o ostatnim meczu sezonu we własnej hali. Już dziś, o godzinie 18:00 WKS Śląsk podejmie Księżaka Łowicz.

Zapraszamy do Kosynierki!

Ying i Yang

Ostatnimi czasy największą bolączką Śląska były: trzecia kwarta, rzuty wolne oraz końcówki spotkań. Równowaga w przyrodzie musi zostać jednak zachowana, więc tym razem te trzy elementy stały po naszej stronie, a Śląsk po długim wyczekiwaniu w końcu zwyciężył, pokonując gości z Bytomia 72:69. Więcej o przebiegu meczu można poczytać na stronie Śląska.

Na meczu zadebiutowały dwie nasze nowe twórczości (z czego jedna prawdopodobnie zupełna nowość światowa), ale więcej o nich już niedługo, w kolejnej notce na temat stadionowych pieśni. Jak się uporamy z kwestiami technicznymi, to może uda się nawet zaprezentować zdolności wokalne.

W najbliższym tygodniu czekają nas dwa ciężkie spotkania – w środę w Łowiczu z Księżakiem (9. msc. z bilansem 6-7), a już w sobotę do Wrocławia przyjeżdża lider, Open Basket Pleszew (początek tego pojedynku o godzinie 18:00). Będzie to zarazem ostatnie spotkanie II-ligi w tym roku, na kolejne przyjdzie czekać do 8. stycznia (gramy w Poznaniu), a Śląsk w Kosynierce zobaczymy dopiero 15. stycznia. Warto więc już teraz pomyśleć o zarezerwowaniu sobie dwóch godzin na następny sobotni wieczór.

Lista lista, lista, TOP lista!

Kolega “drughi” wczorajszą notką skłonił mnie do ponownego przeglądnięcia zasobów serwisu youtube. Obejrzałem około 100 filmików, na których kibice różnych klubów raczą nas na swoich stadionach/halach i postanowiłem je subiektywnie ułożyć w listę TOP15 najlepszych wg mnie.

Swoją drogą wiadomo, że najważniejsze mecze – derby, finały pucharów, o awans, o mistrzostwo – wyzwalają dodatkowy zastrzyk emocji i siły, co sprawia, że śpiewa się jeszcze głośniej niż zwykle. Jednak jeśli coś ma być… zajebiste to takie jest, czego dowodem śpiewy na treningach piłkarzy, przed wejściem na stadion, czy na trybunach po meczach. Niektóre jednak otoczone są wyjątkową estymą i inaczej się do nich podchodzi w okolicznościach jakie się je zobaczy i usłyszy jak “Dalmatinac” czy “You`ll never walk alone”. Nie mniej jednak przedstawiam moją topliste, na której nie mogło zabraknąć dla niektórych oklepanych kawałków – ale to są po prostu najwyższej klasy kawałki.

Listę swoją polecam drughiemu i wszystkim fanom kserokopiarek (trochę z tekstem może być problemu, ale do odważnych świat należy : ))

1. Hajduk Split

2. Liverpool FC & Celtic Glasgow FC

3. AC Milan

4. PAOK Saloniki „Paokara”

5. Olympiakos Pireus

6. Besiktas Stambuł

7. River Plate Buenos Aires

8. Crvena Zvezda Belgrad

9. AS Roma

10. Legia Warszawa

11. Panathinaikos Ateny

12. Crvena Zvezda Belgrad

13. Ascoli Calcio

14. FC Porto

15. Mllwall Londyn vs. West Ham Londyn

O nas i serwisie youtube słów kilka.

Parę lat temu, wraz z rozwojem serwisu youtube, który powstał w 2005, kibice wielu klubów poszerzyli swój repertuar pieśni. Od tamtego czasu nawet ludzie niemający zielonego pojęcia o dopingu mogli na własne oczy i uszy przekonać się jak bardzo pomysłowi mogą być fanatycy tego czy innego klubu.  W Polsce większość kibiców od początku ruchu kibicowskiego śpiewa mniej więcej podobne pieśni, wykorzystując te same melodie i motywy. Oczywiście, to nie zawsze jest to samo, a niektóre pieśni kojarzone są z kibicami danego klubu (jak np. „mistrzem Polski jest Legia”, co nie znaczy, że inni tej melodii nie wykorzystują równie długo). Szczęśliwcy, którzy mieli okazję uczestniczyć w meczach wyjazdowych swoich drużyn w europejskich pucharach tudzież gościć podążających za swoim zespołem obcokrajowców, próbowali później zaszczepić na swoim podwórku usłyszane za granicą kawałki („Broendby” – Widzewa). Pewnikiem próbowano w różnych miejscach wprowadzać nowe kawałki, przerabiać zasłyszane z TV, opowiedziane przez turystów stadionowych i inne, o których nie było nam dane się dowiedzieć.

I tak nadszedł okres rozwoju YT, gdzie to od początku istnienia niektóre nagrania stały się wzorem do naśladowania i całkiem słusznie, bo różnorodność dopingu, jaką można napotkać na arenach sportowych, serwowana przez kibiców jest ogromna. Na meczach koszykarskiego Śląska nie uniknęliśmy i swoich wersji kilku powszechnie znanych pieśni kibicowskich. Pierwszą i najważniejszą było „Horto Magico” wprowadzane od 2006 z różnym skutkiem, aczkolwiek ówczesne reakcje widzów w Hali Orbita wskazywały, że się spodobało. Mieliśmy wówczas do tego zapał ogromny – z treningami po meczach włącznie. Pierwsi w Polsce nie byliśmy na pewno, ale na baskecie już chyba tak. Przy obecnym stanie liczbowym w „Kosynierce”  nie ma ona sensu i niestety została zaniechana.

Kolejną naszą wersją zagranicznego kawałka miała być tzw. „Literka” na melodię „Olympiakosu” wprowadzana 22.12.2006 na meczu z Prokomem. Jednak wybraliśmy sobie do tego zły moment, gdyż nadkomplet w Orbicie oraz mecz na styku nie pozwoliły na skuteczne ukazanie światu tego kawałka w naszym wykonaniu. Kilka dni później ukazało się nagranie z piłkarskiego turnieju świąteczno-noworocznego w Białymstoku, gdzie kibice Jagielloni na hali zaśpiewali swoja wersję, a my już nigdy nie wróciliśmy do niej. Następnie była „Paokara”, szczególnie mocno piłowana była na wyjeździe do Warszawy – i jako jedyna z youtubowych pieśni – przetrwała do dzisiaj.

Unikaliśmy i dalej to czynimy – kopiowania jakiejkolwiek melodii wykorzystywanej przez innych kibiców w Polsce, a już tym bardziej nie chcieliśmy i nie chcemy opierać swojego repertuaru na serwisie YT, jak to czyni np. ekipa uznawana za jedna z najlepszych w Polsce (na stadionie). Inna sprawa, że brzmi to niekiedy komicznie – jak w przypadku kibiców z Ostrowa śpiewających, że jeżdżą za Stalą kilkadziesiąt lat :) na melodię wykorzystywaną przez Lechitów, którzy chyba skorzystali z melodii Crveny Zvezdy Belgrad. Na swoją modłę przerobiliśmy melodie piosenki Glorii GaynorI will Survive”, inaczej niż Hiszpanie z Malagi – rzecz jasna lepiej ;), a że jeden nasz kolega na meczu Śląska w Maladze (wygranym) był to może to potwierdzić ;).

Od dłuższego czasu nic nowego nie zrobiliśmy –  dobrze, że chociaż starych hitów, których jest od groma, nie zapominamy. A możliwości nowych było kilka, na melodie znane powszechnie i lubiane, proste i rytmiczne. Osobiście mam nadzieję, że się uda gdyż jedna z moich propozycji z roku 2006 (notabene słyszana na żywo w 1997) przepadła jakoś dziwnie. Dziwnie, bo skoro mogliśmy ułożyć dość skomplikowany tekst na trudną melodie horto magico, to z tym powinniśmy nawet w tak niszowym składzie poradzić sobie bezproblemowo. Jedno odśpiewanie we Włocławku to za mało, podobnie jak z „literką”. Nie minęły 3 lata, a kibice z Poznania głośno i równo zaprezentowali to w Zurychu.

Najgorsze jest to, że nigdy nie zarejestrowaliśmy naszych pseudo-prób i dokonań. Ktoś mógłby mi zarzucić, iż jestem fantastą tylko po co nim bym miał być… : )

PS. W komentarzach napisałem, ale może nie wszycy ostrowianie zobaczyli, wytłuszczony kawałek dot. kilkudziesieciu lat jeżdzenia odnoszę do spotkania np. z  bodajże 17.03.2007 jeszcze z okresu gry w PLK. W tym sezonie już nie usłyszałem nic bo się pięknie zagłyszyli bębnami.