Działacz
admin
Działacz, za słownikiem języka polskiego: człowiek szczególnie aktywny w organizacji lub w jakiejś dziedzinie życia.
Panowie Zieliński, Jankowski, Szybilski, Kościuk, Łączyński… wszyscy, którzy w ostatnim czasie publicznie wyraziliście niezadowolenie, bądź byliście przywoływani w obliczu kolejnego narodowego zawodu w postaci występu na Eurobaskecie - to nie wystarczy. Gorzej - to nic nie da. Ten schemat powtarza się po każdych przegranych eliminacjach i eurobasketach. Wielkie nadzieje, wielki wpier…, wielkie żale.
Jeśli coś się zmienia, to tylko trener. Polski, bałkański, amerykański… bez znaczenia. Łączy ich brak dobrych notowań na arenie europejskiej i brak przełamania z polską kadrą.
Od lat powtarza się też ubolewanie, że cała polska koszykówka leży w rękach sędziów. Że nikt nie korzysta z doświadczenia zawodników. Zdradzę Wam Panowie mały sekret - teraz też nikt nie skorzysta.
Jeśli chcecie mieć wpływ na teraźniejszość, a co ważniejsze - na przyszłość - to czas przejść do działania. Czas wziąć sprawy w swoje ręce - a nie czekać, aż ktoś Was poprosi, czy nie macie ochoty pomóc. Polski basket wymaga rewolucji, a rewolucja wymaga ofiar, zaangażowania, odwagi. Wymaga też charyzmy, której Wam nie brakuje. Możecie pociągnąć za sobą tłumy. Media i kibice będą Wam jeść z ręki, jeśli tylko wykonacie ruch. Jest Was paru, znacie się wszyscy. Zbierzcie się razem, skumulujcie Wasze wpływy, znajomości, pomysły. Wybierzcie lidera i wspierajcie go konsekwentnie. Odbierzcie władzę nad polską koszykówkę i zacznijcie proces jej uzdrawiania.
To będzie wymagało grubej skóry, poświęcenia siebie, rodziny, może nawet zdrowia bo kosztować będzie sporo nerwów. Jeśli jednak już je tracić, to lepiej w dobrej sprawie, niż kolejny rok przed telewizorem.
Pod koniec czerwca przypadkiem spotkałem pana Adama. Uderzyły mnie dwie sprawy - po pierwsze był wyraźnie wychudzony, jakby po chorobie, dopiero parę tygodni później dowiedziałem się z czym walczył. Po drugie, jako pierwszy wyciągnął dłoń i się przywitał. I chociaż osobiście nigdy się nie poznaliśmy, to wydaje mi się, że ten odruch najlepiej go definiuje - był wielki na parkiecie, ale pełen pokory poza nim.
Wrocław ponownie świętuje Mistrza Polski w seniorskiej koszykówce. Tylko nie męskiej, ale żeńskiej. I nie pod szyldem Śląska, ale 1 KS Ślęza Wrocław. Przy nadkomplecie w hali, ze wsparciem lokalnych celebrytów, widzami przed telewizorami i słuchaczami Radia Wrocław. Co zrobiła Ślęza, że może dziś świętować taki sukces, a czego nie zrobił Śląsk, który dzisiaj ponownie jest na dnie?
Śląsk Wrocław powiększył swoją bogatą kolekcję tytułów o kolejny - pokonując w Gdyni WKK Wrocław Wojskowi zostali Mistrzami Polski do lat 20. Co ciekawe - ostatni taki tytuł Śląsk zdobył 6 lat temu, a niesamowita otoczka tamtej imprezy zapoczątkowała drogę odbudowy, tak gwałtownie przerwaną rok temu. Kto wie, może za 6 lat… znowu będziemy po kolejnym wycofaniu się z ekstraklasy?
Każdy zagorzały fan swojego klubu najbardziej żałuje legend, których nie mógł podziwiać. Łopatka, Świątek, Frelkiewicz… najmłodszą z takich legend, której większość z nas nie mogło podziwiać jest Dariusz Zelig. Profesor. Niezwykle inteligenty człowiek, którego podziwiano na parkiecie i poza nim.